Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerrad Czarni przełamali serię porażek i wygrali u siebie z Łuczniczką Bydgoszcz

Martin Nowak
Martin Nowak
Siatkarze Cerradu Czarnych Radom pokonali we własnej hali Łuczniczkę Bydgoszcz 3:1 i przerwali serię pięciu porażek z rzędu.

Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz 3:1 (25:22, 23:25, 28:26, 25:16)
Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź 21, Żaliński 19, Szalpuk 21, Ostrowski 3, Pliński 7, Majstorović (libero) oraz Szczurek 2, La Cavera 2, Grobelny, Grzechnik
Łuczniczka: Radke 1, Jarosz 13, Klinkenberg 13, Ruciak 10, Jurkiewicz 6, Kosok 10, Żurek (libero) oraz Wolański 3, Murek, Krzysiek 9, Nowakowski 1
Sędziowie: Paweł Burkiewicz, Tomasz Flis
MVP meczu: Artur Szalpuk (Cerrad Czarni Radom)

Pojedynek z wysokości trybun obserwował Wojciech Ferens, mistrz Polski juniorów z Czarnymi Radom, obecnie zawodnik Łuczniczki. Przyjmujący jest obecnie wyłączony z gry ze względu na poważną kontuzję.

I SET
Już przy stanie 4:1 w pierwszym secie o czas poprosił Piotr Makowski, szkoleniowiec Łuczniczki. W tym fragmencie gry dobrą dyspozycję w ataku i polu serwisowym zaprezentował Bartłomiej Bołądź. Przyjezdni jednak bardzo szybko doprowadzili do remisu (6:6). W kolejnych minutach trwała wymiana ciosów. Po skutecznych zbiciach Bartłomieja Bołądzia i Wojciecha Żalińskiego „wojskowi” wrócili do minimalnej przewagi (14:12). To nieznaczne prowadzenie utrzymywali w kolejnych minutach gry.

Przy stanie 21:20 bardzo efektownym atakiem z prawego skrzydła popisał się Żaliński, za co zebrał solidną porcję braw od kibiców. Chwilę później jednak przyjmujący zepsuł serwis, a potem z przechodzącej po drugiej stronie zaatakował Kevin Klinkenberg i ponownie był remis (22:22). Końcówka należała już jednak do radomian. Najpierw dwa błędy popełnili przyjezdni, a przy piłce setowej efektownym blokiem na Jakubie Jaroszu popisał się Artur Szalpuk.

Oba zespoły w premierowej odsłonie grały na wysokim procencie skuteczności w przyjęciu. Nieco lepiej w ataku spisywali się radomianie, którzy zanotowali w tym elemencie aż 70-procentowy wskaźnik (przy 58% gości).

II SET
Początek drugiej partii to lekka przewaga bydgoszczan. Za blok w końcówce partii otwarcia dwoma skutecznymi atakami odwdzięczył się Jakub Jarosz, a Klinkenberg „ustrzelił” zagrywką Nevena Majstorivicia (2:5). Cerrad Czarni nie pozwolili jednak gościom zbyt długo cieszyć się z przewagi. Po bloku dobrze spisującego się Szalpuka było 6:6. Żaliński obił blok rywali i gospodarze wyszli na pierwsze w tym secie prowadzenie, a trener Makowski poprosił o przerwę (12:11).

Gra była bardzo wyrównana. Przy stanie 17:17 dwoma bardzo dobrymi atakami popisał się Jarosz. Od tamtego momentu inicjatywa należała do Łuczniczki, a to radomianie gonili wynik. Przy stanie 21:22 wielkim sprytem wykazał się Michał Ruciak, który wybił piłkę na aut po rękach Bołądzia. O czas dla swojego zespołu poprosił wtedy trener Raul Lozano. Nie wybiło to jednak z rytmu przyjezdnych, którzy zakończyli seta na swoją korzyść po ataku Jarosza.

III SET
Kiedy zablokowany został Bołądź, na tablicy wyników było 2:4. Pięć kolejnych akcji trzeciej odsłony należało jednak do Cerradu Czarnych Radom, którzy objęli dzięki temu trzypunktowe prowadzenie (7:4). W międzyczasie argentyński szkoleniowiec „wojskowych” zdecydował się zmienić rozgrywających i Szczurek zastąpił Kampę. Gospodarze kontynuowali dobrą grę. Po skutecznym bloku Daniela Plińskiego było już 13:8.

Tuż po drugiej przerwie technicznej prowadzenie zmalało jednak do zaledwie jednego punktu (16:15). Chwilę później sędziowie mieli spory problem z oceną jednej z sytuacji. Ostatecznie, po blisko pięciominutowej analizie przyznali punkt gospodarzom (18:16). Z drugiej piłki kiwał Nikodem Wolański, a później asem serwisowym popisał się Grzegorz Kosok i był remis 20:20. Piłkę setową dał „wojskowym” Żaliński (24:22). Łuczniczka doprowadziła jednak do remisu 24:24 i zaciętej końcówki. Ostatecznie na przewagi wygrali Cerrad Czarni po błędzie odbicia po stronie rywali.

IV SET
Gospodarze rozpoczęli kolejnego seta w takim samym ustawieniu, w jakim zakończyli poprzedniego, a więc ze Szczurkiem na rozegraniu. Nieznaczne prowadzenie Łuczniczki (3:5) zostało błyskawicznie zniwelowane przez radomian, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili trzema „oczkami” po asie serwisowym Szczurka. Cerrad Czarni dobrze w tym fragmencie czytali grę Jarosza, który został dwukrotnie zablokowany. Dodatkowo bydgoszczanie mieli spory problem z przyjęciem zagrywki naszego rozgrywającego (10:5).

Podopieczni trenera Raula Lozano złapali właściwy rytm i nie zamierzali tego dnia rozgrywać piątej partii. Po ataku Szalpuka było już 16:9. Młody przyjmujący chwilę później dołożył asa serwisowego (18:10). Przyjezdni popełniali coraz więcej prostych i niewymuszonych błędów, a była to woda na młyn dla Cerradu Czarnych. Mecz skutecznym blokiem zakończył Pliński i miejscowi zgarnęli komplet punktów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie