Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerrad Czarni Radom we własnej hali wciąż bez punktów w sezonie 2017/18 PlusLigi

Michał Nowak
Michał Nowak
Cerrad Czarni Radom po trzech kolejkach mają na koncie trzy punkty, zdobyte na wyjeździe w meczu z MKS Będzin.
Cerrad Czarni Radom po trzech kolejkach mają na koncie trzy punkty, zdobyte na wyjeździe w meczu z MKS Będzin. Tadeusz Klocek
Zespół Cerradu Czarnych Radom nie zdobył jeszcze ani jednego punktu w dwóch meczach rozegranych przed własną publicznością. Podopieczni trenera Roberta Prygla przegrali z Espadonem Szczecin, a wcześniej przy Narutowicza ulegli GKS-owi Katowice. W obu meczach radomianie wygrali łącznie zaledwie dwa sety. Przedstawiamy wypowiedzi po niedzielnym spotkaniu.

Pierwszy i czwarty set niedzielnego starcia z Espadonem Szczecin zakończył się na przewagi. Radomianie popełniali w tych fragmentach proste błędy.

- Zabrakło odpowiedzialności w końcówkach pierwszego i czwartego seta. Druga partia była tylko odzwierciedleniem tego jak roztrwoniliśmy przewagę, którą sobie wypracowaliśmy w pierwszej odsłonie. Po tym spotkaniu nasuwa mi się tylko słowo odpowiedzialność. Chyba każdy widział jak kończyliśmy te sety - powiedział po meczu Wojciech Żaliński, kapitan Cerradu Czarnych Radom.

- Porozmawiam z chłopakami jak oni się czuli, bo fizycznie nie było widać jakichś problemów. Zupełnie inna drużyna była na przykład w Będzinie na wyjeździe jeśli chodzi o zachowanie u siebie, a inna na wyjeździe. Ale o jakiej presji możemy mówić, skoro na trybunach nie było dzisiaj tłumów, nikt żadnej presji nie stwarza, nie bijemy się o mistrzostwo Polski, ale mamy grać radosną i przyjemną dla oka siatkówkę, pełną pasji, a my u siebie gramy jakbyśmy mieli obowiązek każdy pojedynek wygrać, a już przegranie seta to byłby już wielki obciach. Tak nie powinno być. Boli mnie ta porażka, jestem bardzo zły - dodał Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych Radom.

- Ciężko powiedzieć z czego wynikają te proste błędy w końcówkach. Może z tego, że mamy młody skład. Trzeba zapytać trenera, porozmawiać z poszczególnymi zawodnikami, jak się czują w końcówkach. Ja nie jestem w stanie na to odpowiedzieć. Gramy tak jak gramy i na razie nie wygląda to najlepiej. Dwa mecze u siebie przegraliśmy. Na wyjeździe po dobrej grze wygraliśmy z Będzinem - powiedział Tomasz Fornal, przyjmujący Cerradu Czarnych, najlepiej punktujący zawodnik radomskiej drużyny w niedzielnym spotkaniu.

Oba zespoły postawiły w tym meczu na mocny serwis. Lepiej wyszedł jednak na tym zespół ze Szczecina.

- Spodziewaliśmy się bardzo ciężkiego meczu i tak też było. Każdy wie, że ta hala to trudny teren. Tak naprawdę bardzo istotny był pierwszy set, bo Radom bardzo chciał nas zmęczyć zagrywką. Było widać, że mieli taką taktykę, żeby nas ustrzelić serwisem, ale my tak naprawdę na to nie pozwoliliśmy. Przetrzymaliśmy tę ciężką zagrywkę z wyskoku i to był chyba klucz do zwycięstwa w całym meczu, bo pierwszy set był dosyć ważny. Przetrzymaliśmy i przełamaliśmy rywali. W drugim było już troszkę łatwiej. Potem nieszczęsna przerwa 10-minutowa, która nam chyba trochę przeszkodziła w tym dniu. Wygraliśmy końcówki pierwszej i czwartej partii, bo ten mecz mógł się zupełnie inaczej potoczyć. Cieszymy się z trzech punktów, bo to nie była łatwa gra - podkreślił Dawid Murek, libero drużyny Espadonu.

Cerrad Czarni już drugi mecz we własnej hali zakończyli z zerowym dorobkiem punktowym.

- Wiedziałem, że dla nas nie będzie łatwych meczów, ale nie sądziłem, że przegramy to spotkanie bez żadnej zdobyczy punktowej. To było spotkanie, które równie dobrze mogliśmy wygrać 3:1. Ani w pierwszym, ani w czwartym secie przeciwnik nie zrobił nic wielkiego, aby ten mecz wygrać, ale za to my zrobiliśmy wiele, aby go przegrać. Dużo własnych błędów w końcówkach. Graliśmy źle. Bardzo mi brakowało Dejana, żeby Kamil odpoczął. Tak jak w pierwszych dwóch meczach nie mogłem mieć do Kamila pretensji, tak w niedzielę przydałaby mu się zmiana i trochę oddechu, bo było widać, że to nie był jego dzień. Ale to nie tak, że Kamil jest winny tej porażki, bo zawsze przegrywamy i wygrywamy wszyscy. W niedzielę każdy do tej przegranej dużo dołożył - zaznaczył Robert Prygiel.

Cerrad Czarni Radom borykają się z mniejszymi lub większymi problemami. Dustin Watten niedawno dołączył do zespołu, nie trenuje Dejan Vincić, który jest kontuzjowanych. W drużynie było też kilka mniejszych problemów zdrowotnych.

- Ja jestem przekonany, że potrzeba jeszcze może około miesiąca i ten zespół zacznie grać, tak jak tego wszyscy oczekują. Na pewno powrót Dejana, aklimatyzacja Dustina, możliwość spokojnych treningów i poprawa zgrania spowoduje, że będziemy grać dobrą siatkówkę. Siatkówka to gra techniczna, która wymaga dużej ilości treningów i powtórzeń. My się jeszcze tak naprawdę poznajemy. Nie ma co ukrywać jednak, że do tego czasu musimy punktować, żeby nam za bardzo nie uciekło miejsce, które chcemy zająć na koniec sezonu - dodał szkoleniowiec.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie