Radomianie, w stolicy, spodziewali się znacznie trudniejszego spotkania niż w pierwszej rundzie. Faktycznie "inżynierowie", rozpoczęli z wielkim animuszem. Szybko objęli prowadzenie 6:1 i utrzymywali je przez długi czas. Podopieczni Roberta Prygla mieli w pierwszej partii spore kłopoty z przyjęciem zagrywki, a Wytze Kooistra nie był zbyt skuteczny w ataku. Mimo tego, radomianie kilka razy zmniejszyli straty do 1 punktu. Nie zdołali jednak wyrównać. Przy stanie 19:16 kontuzji nabawił się Dirk Westphal. Przyjmujący Czarnych po opatrzeniu wrócił na boisko i nie potrzebował zmiany. Trener Prygiel próbował natomiast zmian na innych pozycjach. Nie przyniosły one jednak efektu i to miejscowi wygrali pierwszą odsłonę.
Drugiego seta, Czarni zaczęli znacznie lepiej, a na prowadzenie wyprowadził radomski zespół Jozef Piovarci. Słowacki środkowy bloku sprawił warszawianom, a konkretnie Ivanowi Kolevowi ogromne kłopoty zagrywką. Po wprowadzeniu na boisko w miejsce Kooistry, Bartłomieja Bołądzia, Czarni odzyskali także siłę ataku. Zaczął funkcjonować także blok. Radomianie pewnie wygrali tę odsłonę. Równie szybko objęli prowadzenie w kolejnym secie i przez długi czas nic nie zapowiadało emocji w końcówce. "Inżynierowie" doprowadzili do wyrównania po 24. Punktowy blok radomian i kolejny as Piovarciego dały jednak zwycięstwo Czarnym. Kolejny set przebiegał pod dyktando radomian, a przysłowiową kropkę nad "i" postawił Bołądź, który został wybrany zawodnikiem meczu.
AZS Politechnika Warszawska - Cerrad Czarni Radom 1:3 (25:21, 18:25, 24:26, 22:25).
Czarni: Neroj, Kooistra, Wachnik, Westphal, Kamiński, Piovarci - Kowalski (libero) oraz Radomski, Kędzierski, Bołądź, Filipowicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
