Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerrad Czarni Radom zgodnie z planem pokonali w trzech setach MKS Będzin

Michał Nowak
Michał Nowak
Cerrad Czarni Radom pokonali we własnej hali MKS Będzin 3:0. Mecz był pod kontrolą gospodarzy, a przyjezdni sprawili im problemy tylko w trzecim secie.

Cerrad Czarni Radom - MKS Będzin (25:15, 25:18, 26:24)
Cerrad Czarni: Kampa, Bołądź, Szalpuk, Żaliński, Grzechnik, Pliński, Majstorović (libero) oraz Kowalski (libero) ,Szczurek
MKS: Sanders, Kamiński, Żuk, Peszko, Batchkala, Gaca, Kaczmarek (libero) oraz Oczko, Piotrowski, Stysiał (libero), Schamlewski, Pawliński, Warda
MVP meczu: Bartłomiej Bołądź (Cerrad Czarni)
Sędziowie: Paweł Ignatowicz, Waldemar Kobienia.

Set pod kontrolą

Od skutecznego ataku mecz rozpoczął Bartłomiej Bołądź. Początek spotkania był wyrównany i żadna z ekip nie była w stanie wypracować sobie przewagi. Po ataku Artura Szalpuka z piłki przechodzącej, na pierwszej przerwie technicznej, nieznacznie prowadzili Cerrad Czarni Radom (8:7). Dobrze w polu serwisowym radził sobie w tym fragmencie gry Bołądź, który swoją zagrywką skutecznie odrzucał od siatki rywali, którzy mieli przez to spore problemy ze skończeniem ataku. Po bloku Daniela Plińskiego na Mariuszu Gacy prowadzenie „wojskowych” wzrosło do pięciu punktów (12:7) i swoją drugą przerwę w tej partii wykorzystał trener Stelio de Recco.

Inicjatywa była po stronie „wojskowych”, którzy kontrolowali dalszy przebieg premierowej odsłony. Po bloku Bołądzia na Michale Żuku było 19:13. Radomianie byli zdecydowanie lepsi od przeciwnika w niemal każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła (poza przyjęciem), do tego popełnili mniej błędów własnych (dwa przy ośmiu gości) i zdecydowanie wygrali pierwszego seta, do 15.

Obraz gry bez zmian

Pierwsze fragmenty drugiej partii były bliźniaczo podobne do tego, co działo się na początku odsłony otwarcia. Znowu, po początkowo wyrównanej grze, radomianie wyszli na prowadzenie. Zagrywkę zepsuł Tyler James Sanders, kanadyjski rozgrywający MKS-u i było 12:8.

W kolejnych minutach podopieczni trenera Raula Lozano utrzymywali wypracowaną przewagę. Świetnym atakiem po ciasnym skosie z lewego skrzydła popisał się dobrze dysponowany Szalpuk i prowadzenie wzrosło do sześciu „oczek” (21:15). Drugą odsłonę atakiem po bloku zakończył środkowy, Bartłomiej Grzechnik.

Zacięta końcówka

Kilkoma punktowymi zagrywkami na otwarcie trzeciego seta popisał się Bołądź (4:0). Po okresie przewagi „wojskowych”, gra się wyrównała. Po ataku Macieja Pawlińskiego było 10:10. Wychowanek Czarnych pojawił się na placu gry jeszcze w poprzednim secie, a trzecią partię rozpoczął w wyjściowym ustawieniu. Przyjezdni wyszli na prowadzenie po autowym ataku Szalpuka (11:12). Nie utrzymali go jednak zbyt długo. Na drugą przerwę techniczną Cerrad Czarni schodzili już prowadząc 16:14.

Goście nie złożyli jednak broni. Po dobrej zagrywce Sandersa wrócili do nieznacznej przewagi (17:18). Końcówka tej odsłony była bardzo zacięta. Goście z Będzina ambitnie walczyli o przedłużenie meczu. Ta sztuka im się jednak nie udała. Piłkę setową dał Bołądź, który chwilę później zakończył pojedynek skutecznym plasem w środek boiska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie