Faworytem tego spotkania wydaje się być zespół z Radomia, który zajmuje wyższe, dziesiąte miejsce w tabeli. Ekipa z województwa świętokrzyskiego jest na przedostatniej, spadkowej, pozycji.
Radomianie zanotowali w ostatnich meczach pierwszą w tym sezonie serię zwycięstw, która wynosi... dwie wygrane.
- Każdy ma taką serię, na jaką sobie zasłużył. Na pewno nie mamy się czym chwalić, bo to tylko dwie wygrane, ale chcemy tę serię w niedzielę przedłużyć i odwdzięczyć się naszym kibicom, którzy dopingują nas nie tylko w Radomiu, ale jeżdżą za nami po całej Polsce, byli ostatnio w dalekim Szczecinie. Liczymy, że przedłużymy tę passę zwycięstw, bo mamy ku temu możliwości i argumenty - podkreśla Robert Prygiel, trener Cerradu Czarnych.
Mimo że Dafi Społem Kielce jest na miejscu spadkowym, to zespół, którego nie można lekceważyć. Radomianie przegrali z tą drużyną na wyjeździe 2:3. Podopieczni trenera Dariusza Daszkiewicza ponadto w ostatnich kolejkach pokonali Asseco Resovię czy zdobyli punkt w starciu z Cuprum Lubin.
- Mamy rachunki do wyrównania z Dafi Społem. Wiemy, jakie są sympatie pomiędzy miastami. To też ważne starcie dla układu tabeli. My po dwóch zwycięstwach z rzędu trochę odetchnęliśmy, złapaliśmy trochę luzu. Mam nadzieję, że będziemy odważni na boisku. Zespół z Kielc gra o utrzymanie i na pewno będzie bardzo zmotywowany, aby w Radomiu wygrać. Będzie to zapewne mecz walki i tak naprawdę też odważnych decyzji na boisku. Liczę, że więcej będzie ich po naszej stronie i to my zejdziemy z parkietu jako zwycięzcy - dodaje szkoleniowiec.
Żądzą rewanżu na ekipą z Kielcach pała także przyjmujący Tomasz Fornal.
- Z zespołem z Kielc przegraliśmy w pierwszej rundzie 2:3. Trzeba przyznać, że początek sezonu mieliśmy... średni. Teraz mamy dobry okres, wygraliśmy dwa spotkania z rzędu, wcześniej też z Będzinem. Będziemy na boisku zdeterminowani i chcemy podtrzymać zwycięską passę. Na pewno będzie walka na boisku i kibice, którzy pojawią się na trybunach nie będą żałować - mówi.
Nie da się ukryć, że zespół Cerradu Czarnych Radom składa się w dużej mierze z młodych zawodników, którym w niektórych sytuacjach brakuje jeszcze doświadczenia. Trener Prygiel jednak zaznacza, że w ostatniej części sezonu może stać się atutem zespołu.
- Prawda jest taka, że mamy młodą drużynę. Nieobecność Dejana spowodowała, że brakowało nam doświadczonego rozgrywającego i nie chodzi tu o to, że Kamil grał źle. Dejan nieco inaczej reaguje na niektóre boiskowe wydarzenia, zawodnicy też inaczej reagują na zachowanie Dejana. Jesteśmy młodą drużyną i czasami brakowało nam takiego zwykłego cwaniactwa w grze. Przykładem jest choćby mecz z Katowicami, kiedy momentami łapaliśmy wiatr w żagle i nagle doświadczona drużyna rywali reaguje różnymi zachowaniami, takimi jak rozwiązywanie zawiązanego buta czy inne tego typu, aby opóźnić grę, wybić nas z rytmu. Nam tego jeszcze brakuje. Wchodzimy w decydujący moment sezonu i to, co mogło być dotąd naszą słabością w niektórych momentach, czyli młodość, możemy wykorzystać jako atut. Będziemy grać co tydzień i liczę, że nie będzie u nas widać oznak zmęczenia - dodaje Robert Prygiel.
| Autor jest również na Twitterze Follow @MichalNowak_ |
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
