Chalidow kontra Adamek. Starcie pięściarskie w klatce MMA nadciąga

24 lutego w PreZero Arenie Gliwice KSW przygotuje wyjątkowe wydarzenie, w trakcie którego walką wieczoru będzie pojedynek Mameda Chalidowa z Tomaszem Adamkiem. Panowie będą walczyć na zasadach pięściarski, ale w klatce do MMA. Starcie zostało zakontraktowane na sześć rund, a odbędzie się w limicie do 99 kilogramów. O tym nietypowym pojedynku mówiło się od dłuższego czasu.

Najpierw Mamed zapowiedział w mediach społecznościowych, że chciałby spróbować swoich sił w boksie, a potem na tapet trafiło nazwisko Adamka. Ostatecznie jednak były pięściarski czempion podpisał kontrakt z organizacją Fame MMA i zapowiedział, że w 2024 roku stoczy tam dwa pojedynki. Pod koniec roku gruchnęła jednak informacja o walce Adamka z Chalidowem w KSW na gali XTB KSW Epic.

Obaj zawodnicy są niezwykle doświadczeni w swoich dyscyplinach. Adamek, który ma dziś 47 lat, stoczył blisko 60 zawodowych pojedynków, z których ponad 50 wygrał. Wywalczył zawodowy tytuł mistrza świata organizacji IBF i IBO w kategorii junior ciężkiej oraz organizacji WBC w wadze półciężkiej. Walczył również o mistrzowski tytuł królewskiej kategorii wagowej. Przed zbliżającym się starciem z Mamedem powiedział w rozmowie dla KSW:

– W boksie nie chodzi o to, żeby się bić, tylko o unikanie i zadawanie ciosów. To jest cała finezja boksu. Mam nadzieję, że stworzymy świetne widowisko z Mamedem i kibice na końcu będą nam bić brawo. Moim atutem jest szybkość i to, że wszystko widzę. Jeżeli jest szybkość, nikt mnie nie pokona. Wpadki oczywiście zdarzają się najlepszym. Taki jest sport. Gdy nie masz dnia, musisz uznać wyższość przeciwnika i przegrywasz.

Chalidow jest natomiast jednym z najbardziej doświadczonych zawodników MMA w Polsce. 43-letni fighter stoczył 47 pojedynków, z których 37 wygrał. Zdobył pas mistrzowski wagi półciężkie i średniej KSW, a zasłynął swoimi fenomenalnymi umiejętnościami walki w klatce. W rozmowie dla KSW Mamed przedstawił swoje spojrzenie na walkę w nowej dla siebie dyscyplinie.

– Najtrudniejsze jest przestawienie się całkowicie na jedną płaszczyznę. Odstawienie parteru, kopnięć, dźwigni. Trzeba się skupić na jednym, a do walki wychodzi się z mistrzem, który widzi każdy twój ruch. Tomek w walce bazuje na tym samym co ja, czyli na szybkości. Czy mojego timingu i mojej szybkości starczy na Tomka? Zobaczymy.

Starcia zawodników MMA z zawodnikami boksu w ostatnich latach zyskały na popularności. Wszystko zaczęło się od walki Conora McGregora, mistrza UFC, z Floydem Mayweatherem Jr., jednym z najlepszych pięściarzy w historii.

Potem do ringu wchodzili tacy zawodnicy świata MMA jak Anderson Silva, Nate Diaz czy Jose Aldo. W Polsce swoich sił w boksie próbował Daniel Rutkowski, były mistrz organizacji Babilon MMA i FEN.

Teraz natomiast prawdziwą furorę robi Francis Ngannou, były mistrz wagi ciężkiej organizacji UFC, który niedawno zmierzył się z Tysonem Furym. Przegrał pojedynek na punkty, ale wynik ten wzbudził sporo kontrowersji, a sam Fury wylądował w walce z Ngannou na deskach. Konfrontacja wzbudziła na tyle duże zainteresowanie, że już niedługo Francis ponownie wejdzie do ringu. Tym razem stanie do rywalizacji z Anthonym Joshuą.