MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chciał spalić siebie i mieszkanie

Agnieszka WITCZAK <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
- Teraz pozostały mi spalone rzeczy, bałagan i ogromny żal, nie wiem co mężowi przyszło do głowy - szlocha żona desperata.
- Teraz pozostały mi spalone rzeczy, bałagan i ogromny żal, nie wiem co mężowi przyszło do głowy - szlocha żona desperata. P. Mazur

Podpalił dywan, a potem siebie. Mowa o 62-letnim mieszkańcu gminy Solec w powiecie lipskim. Mężczyzna był pod wpływem alkoholu. Poparzony, w ciężkim stanie, jest teraz w szpitalu.

Zdarzenie miało miejsce w środę o godzinie 16.20. - Otrzymaliśmy wezwanie do pożaru. Na miejscu zobaczyliśmy, że pali się coś w rodzaju dywanu, koca. Wtedy jeszcze nikt z nas nie wiedział, że to człowiek - relacjonuje zdarzenie Tomasz Krzyczkowski, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Lipsku.

Strażacy przystąpili do natychmiastowej akcji ratunkowej, zabezpieczyli poparzonego mężczyznę hydrożelowymi opatrunkami. Po przybyciu na miejsce pogotowia okazało się, że mężczyzna doznał poparzeń całego ciała II i III stopnia.

W chwili podpalenia mężczyzna przebywał w domu sam, był pod wpływem alkoholu. Na nieszczęśliwe zdarzenie natrafiła żona i to ona zatelefonowała do straży.

- Weszłam do domu, a tam pełno dymu, palił się dywan w pokoju. Zaczęłam krzyczeć do męża, co wyprawia? W tym momencie on wybełkotał kilka niezrozumiałych słów, oblał siebie benzyną i podpalił. Potem wybiegł przed dom i zaczął turlać się po ziemi - opowiada roztrzęsiona kobieta.

Jak wynika z relacji małżonki, mężczyzna od kilku dni był w tak zwanym ciągu alkoholowym.

- Jeszcze przed domem stoją butelki po winie - szlocha kobieta.

To pierwsze tak drastyczne w skutkach zachowanie mieszkańca gminy Solec po alkoholu. Wcześniej, jak wynika z relacji jego żony, zdarzały się drobne incydenty.

- Kiedyś przyniósł belkę słomy i oponę, powiedział, że spali. Czasem awanturował się, ale nic nie wskazywało, że posunie się do takiego czynu - wspomina porządkując spalone rzeczy kobieta.

- To straszne, co z człowiekiem robi się po wódce. Teraz zostały mi tylko popalone ubrania, bałagan i ogromny żal - dodaje.

Mężczyzna był znany w okolicy i lubiany. Ludzie z sąsiednich wiosek twierdzą, że zniszczył go alkohol.

Teraz przebywa w szpitalu w Lipsku. Jego stan jest ciężki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie