Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Chwilówka" dla radomskiego lotniska

ik
- Nie wiem, czy miasto stać na ciągłe dokładanie do lotniska pieniędzy mieszkańców - zastanawiał się Wiesław Wędzonka, radny PO.
- Nie wiem, czy miasto stać na ciągłe dokładanie do lotniska pieniędzy mieszkańców - zastanawiał się Wiesław Wędzonka, radny PO. Tadeusz Klocek
Dzięki pożyczce od miasta pracownicy lotniska dostaną pensje w najbliższych miesiącach. Spółka negocjuje z firmą, która weźmie dla niej 70 milionów złotych kredytu. Spłaci go miasto.

Do 30 czerwca spółka Port Lotniczy Radom ma spłacić 3 miliony złotych pożyczki, którą dostanie od miasta.

PRZEJŚCIOWO Z POŻYCZKI

Ta pożyczka ma zapewnić "przejściowe sfinansowanie działalności spółki". Pieniędzy wystarczy na trzy miesiące funkcjonowania. Koszty utrzymania portu miesięcznie to około 1 miliona złotych, w tym 550 tysięcy złotych to wynagrodzenia dla 142 pracowników. Reszta między innymi stałe opłaty rachunków i raty za leasingowany sprzęt.

- To "chwilówka" - przekonywał Adam Klinert, członek zarządu spółki.

BĘDZIE KOLEJNY KREDYT

Spółka czeka na 70 milionów złotych od inwestora zastępczego. To firma Dekada, która w imieniu miasta zaciągnie kredyt na lotnisko. W zamian obejmie akcje, a samorząd będzie musiał je odkupić w ciągu kilkunastu lat. Właśnie trwają negocjacje warunków umowy z firmą.

Z tych pieniędzy spółka chce oddać 3 miliony pożyczki, finansować działalność.

Zgodę na takie rozwiązanie wydali jeszcze radni poprzedniej kadencji w październiku 2014 roku.

- Procedura trwa dłużej niż miesiąc, bo w między czasie uchwała została skierowana do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Mieliśmy też święta, wszystko się przesunęło - mówił Adam Klinert.

RADNI PYTALI

Radni mieli wiele wątpliwości. Chcieli wiedzieć między innymi na, co wydano pieniądze z poprzedniej pożyczki, po co na Sadkowie tylu pracowników? Radni Prawa i Sprawiedliwości dopytywali, jak dalsze funkcjonowanie lotniska wyobraża sobie prezydent Witkowski?

- Liczba pracowników wynika z wymogów prawa lotniczego - wyjaśniał Tomasz Siwak, prezes portu lotniczego. - Będziemy zatrudniać kolejne osoby.

Adam Klinert przekonywał, że spółka "nie przejada" pieniędzy od miasta, tylko je inwestuje.

- Podpisując rozporządzenie o negocjacjach z inwestorem zastępczym dałem jasny sygnał, że akceptuje tę formę finansowania spółki - odpowiadał Radosław Witkowski. - Dziś rozmawiamy o tym, czy pożyczymy spółce pieniądze, czy 1 lutego zamkniemy jej działalność, bo w kasie jest pustka.

Radni zgodzili się, żeby zwiększyć limit kredytów udzielanych przez prezydenta do 10 milionów złotych i 3 miliony złotych z tego pożyczyć Portowi Lotniczemu Radom.

Komentują były i obecny prezydent Radomia:

Radosław Witkowski:

Teraz trwają negocjacje z inwestorem zastępczym, poinformujemy o ich wynikach. Weryfikujemy możliwości pozyskania inwestora zewnętrznego. Jeśli ich nie będzie wrócimy do pomysłu referendum w sprawie finansowania lotniska z miejskiej kasy. Dziś nie chciałbym się do tego odnosić, żeby nie osłabiać pozycji negocjacyjnej spółki. Rada nadzorcza wyznaczyła cele dla spółki na ten rok, zarząd będzie z nich rozliczany.

Andrzej Kosztowniak:

Zawsze powtarzaliśmy, że Port Lotniczy Radom to inwestycja na wiele lat. Będzie budowany kilka, jeśli nie kilkanaście i lat i w tym czasie trzeba będzie do niego dokładać. Dzisiaj rozmawiamy o pożyczeniu spółce 3 milionów złotych. Ale na pewno to nie jest ostatni raz, kiedy będziemy musieli wykładać miejskie pieniądze. Musimy być na to przygotowani.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie