Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chyba czas na zmiany w Radomiaku Radom

/W.Ł./
Dariusz Dźwigała jest jednym z kandydatów na nowego trenera Radomiaka 1910 SA Radom.
Dariusz Dźwigała jest jednym z kandydatów na nowego trenera Radomiaka 1910 SA Radom. Łukasz Wójcik
W meczu piątej kolejki piłkarskiej drugiej ligi, Concordia Elbląg pokonała 1:0 Radomiaka 1910 SA Radom. Radomiak w spotkaniu z Concordią nie oddał żadnego celnego strzału na bramkę gospodarzy, nie stworzył żadnej dogodnej sytuacji do strzelenia gola.

W tym bardzo słabym w wykonaniu podopiecznych trenera Janusza Niedźwiedzia spotkaniu można jedynie wyróżnić obrońcę Daniela Ciacha, który harował na całym boisku. Piłkarzy Concordii należy pochwalić za fajną grę, techniczną, kombinacyjną a przede wszystkim za walkę i serce, jakie zostawili na boisku. Kadra elbląskiej drużyny na mecz z Radomiakiem liczyła tylko 15 zawodników. Na zmianę elbląski trener miał tylko trzech zawodników, w tym jednego młodzieżowca.

W zasadzie na tym należałoby zakończyć pisanie relacji z tego pojedynku, ale nie można przejść tak obojętnie wobec postawy radomskich piłkarzy w tym spotkaniu oraz błędów, jakie popełnił trener Niedźwiedź.

- Nie będę tutaj kogoś biczował, ani siebie, ani piłkarzy, nie będziemy się nawzajem wyzywać, po prostu trzeba pochylić głowę w dół i przez cały tydzień ciężko pracować żeby w sobotę wyjść i żeby to, co dziś, więcej się nie powtórzyło. Kibic ma ra-cję, jeśli przyjeżdża 400 kilometrów za drużyną i widzi, że jego drużyna przegrywa w stylu, który urąga tej drużynie - mówi Janusz Niedźwiedź, trener Radomiaka.

KOSOWSKI, DŹWIGAŁA...
Z meczu na mecz "zieloni" grają coraz słabiej i co najgorsze bez pomysłu. Wszystko wskazuje na to, że pod wodzą aktualnego szkoleniowca ona się nie poprawi. Jaki z tego wniosek? Potrzebne są zmiany. Nie koniecznie z klubu musi odejść trener Niedźwiedź, może ktoś inny spojrzy na ten zespół i przede wszystkim nada tej drużynie jakiś styl gry. Na przykład drugi trener Mirosław Kosowski, który ma posłuch z tym zespole i czy nie warto jemu powierzyć funkcji pierwszego szkoleniowca "zielonych". Jeżeli taka koncepcja zmian w klubie nic nie da, to chyba jest potrzebny nowy trener. Z nieoficjalnych informacji, jakie udało nam się uzyskać, kandydatem na trenera Radomiaka jest były szkoleniowiec, Dariusz Dźwigała.

W POPRZEK I DO TYŁU
Radomiak tylko w jednym elemencie był lepszy w sobotę od Concordii. W grze w poprzek boiska i do tyłu. Taką grą nie wygra się meczu, nawet nie zremisuje. Po kilku minutach gry w Elblągu wydawało się, że radomianie pewnie wywiozą trzy punkty. W 13 min. przyszło pierwsze ostrzeżenie dla podopiecznych trenera Niedźwiedzia, kiedy Jakub Zejglic o mało nie zaskoczył Łukasza Skowrona. "Zieloni" gaśli z minuty na minutę i gdy wydawało się, że mimo słabej gry uda się dowieźć remis do końca pierwszej połowy stracili gola. Dużo winy ponosi za przepuszczenie łatwego strzału do siatki nasz golkiper. Naj-wyższy już czas dać szansę gry rezerwowemu Piotrowi Banasiakowi.

DZIWNE ZMIANY
Od pierwszych minut przeciwko Concordii wybiegł w podstawowym składzie Krystian Puton. Popularny "Romek" zagrał słabo i słusznie został zmieniony. Kolejne zmiany były już dość dziwne. Radomiak cały czas przegrywał, a radomski szkoleniowiec ściąga z boiska swojego ... napastnika Brazylijczyka Rossi Leandro. Chyba lepiej byłoby zmienić jednego z dwóch defensywnych pomocników lub jednego z obrońców i grać na trzech w tyłach. Wprowadza na plac gry Łukasza Cichosa, który grając ponad 20 minut miał może cztery pięć razy piłkę przy nodze. Kompletnie nie zrozumiała była zmiana i pojawienie się na boisku typowego obrońcy Rafała Kalinowskiego. Czego Radomiak miał bronić na boisku? Nadal przegrywał. Miały być ponoć wrzucane piłki na pole karne, na naszych wysokich graczy, ale Radomiak nadal grał w poprzek i do tyłu. Po jednej z takich akcji i stracie piłki przez Łukasza Białożyta, Concordia powinna strzelić drugiego gola. Tylko ofiarna interwencja wprowadzonego na boisko Michała Bojka temu zapobiegała. Ale nasz gracz blokując zagranie Łukasza Nadolnego o mało sam nie skierował piłki do własnej bramki. To dopiero były debiut tego gracza w Radomiaku. Coraz głośniej mówi się jednak w klubie o kolejnym debiucie, na stanowisku trenera.

Więcej czytaj w poniedziałkowym "Echu Sportowym".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie