MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co ma władza w kieszeni?

Janusz PETZ

Radomska Rada Miejska to ludzie o zróżnicowanym statusie materialnym. Obok osób zamożnych są tacy, którzy teoretycznie powinni ledwo wiązać koniec z końcem. Porównanie oświadczeń majątkowych z ubiegłego i obecnego roku nie daje podstaw, by sformułować twierdzenie, że ludzie, którzy są przy władzy szybko bogacą się. Większość z radnych nie poprawiło swojej sytuacji majątkowej. Tak przynajmniej wynika z deklaracji.

Statystyczny radomski radny ma niezłej klasy samochód, mieszkanie lub dom, działkę budowlaną lub rekreacyjną. Co ciekawe, kilku z nich może pochwalić się posiadaniem gospodarstwa rolnego. Radny radomski nie stroni od zaciągania kredytów - najczęściej hipotecznych lub na samochód.

Najlepiej z radomskich radnych powodzi się Mariuszowi Foglowi, współwłaścicielami piekarni "Fogiel & Fogiel", którego majątek wart jest w sumie około 1 miliona złotych. Ma on 120 tysięcy złotych, 2500 euro i 500 dolarów oszczędności w banku. Do tego należy dodać udziały w funduszach inwestycyjnych o wartości 46 tysięcy złotych, dom o powierzchni 100 metrów kwadratowych i wiele innych nieruchomości.

W czołówce listy rankingowej najzamożniejszych radnych w Radomiu należało, by umieścić przewodniczącego rady Tadeusza Derlatkę. Zadeklarował on 62 tysiące złotych oszczędności (o 63 tysiące mniej niż w poprzednim oświadczeniu), 12 700 dolarów amerykańskich. Ma udziały w różnych funduszach inwestycyjnych wartości 161.700 złotych, dom wart 250 tysięcy złotych i mieszkanie o powierzchni 35,5 metra kwadratowego. Do tego przewodniczący rady wymienił kilka działek letniskowych.

Na swój status materialny nie może narzekać Adam Włodarczyk, były prezydent Radomia, obecnie ekspert w Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Zainwestował on 350 tysięcy złotych w fundusz Pionier, posiada działkę budowlaną o wartości 54 tysięcy złotych i dom o powierzchni 120 metrów kwadratowych. Zarobił w ubiegłym roku 125.956 złotych oraz otrzymał diety radnego w łącznej wysokości 19.429 złotych. W ciągu jednego roku obniżył się status materialny Czesława Kota, dyrektora "Centrum Edukacji", który w poprzednim oświadczeniu poinformował między innymi o oszczędnościach w wysokości 180 tysięcy złotych. W kolejnym oświadczeniu stopniały one do zera. W oświadczeniu znalazła się za to informacja o funduszach inwestycyjnych o wartości 40 tysięcy złotych jakie posiada jego żona.

Radny na diecie

Niektórzy z członków rady miejskiej muszą się zadowolić dochodem w postaci diety radnego. Przeciętnie roczny dochód z tego tytułu wynosi niewiele ponad 20 tysięcy złotych. Zalicza się do nich Marcin Noga, który mieszka w lokalu o powierzchni 24,81 metra kwadratowego i nie zadeklarował w oświadczeniu majątkowym żadnych oszczędności ani dodatkowych dochodów. Poprawił się status materialny Jana Guta, który rozpoczynał karierę radnego ze statusem bezrobotnego. Obecnie jest on zatrudniony spółce komunalnej "Administrator", gdzie zarobił w ciągu roku 14.883 złote. Wciąż mieszka w lokalu o powierzchni 37,5 metra kwadratowego. Zaciągnął natomiast kredyt w wysokości 37,5 tysiąca złotych na zakup "fiata albea" i przesiadł się do nowego auta z wiekowego "volkswagena vento". Dariusz Gołębiowski, który startował do Rady jako bezrobotny pracuje obecnie w spółce komunalnej Radkom, gdzie zarobił w ciągu roku 19.024 złote. Nie zmieniły się składniki jego majątku - zupełnie pokaźnego, w tym gospodarstwa rolnego wartości 600 tysięcy złotych i domu jednorodzinnego o powierzchni 256 metrów kwadratowych.

Majątki prezydenckie

Z grona prezydenckiego najlepiej zarabia Józef Nita, który pobiera pensję z tytułu sprawowania funkcji wiceprezydenta miasta jak i na Politechnice Radomskiej. W ubiegłym roku w Urzędzie Miasta zarabiał przeciętnie 9061 złotych miesięcznie, a na uczelni 4323 złotych. Razem w ciągu roku jego łączne wynagrodzenie wyniosło 190 tysięcy złotych. Józef Nita w ciągu ostatnich dwóch lat budował dom, który jest wart 300 tysięcy złotych. W ciągu roku udało mu się spłacić kredyty w wysokości 48 tysięcy złotych zaciągnięte w bankach i w kasie zapomogowo - pożyczkowej w Urzędzie Miasta. Przed rokiem miał niewielkie oszczędności w akcjach firm notowanych na giełdzie, teraz ma zaoszczędzone w banku 25 tysięcy złotych. Ma nadal trzy działki o łącznej wartości 48 tysięcy złotych. Jeździ "fordem mondeo" wartym 25 tysięcy złotych.

Do szczęśliwców, których kieszeń zasilana jest z dwóch źródeł zalicza się również prezydent Zdzisław Marcinkowski. Oprócz pensji z Urzędu Miasta w wysokości otrzymywał on w ubiegłym roku pokaźną emeryturę policyjną. W sumie jego dochód roczny wyniósł 139.854 tysiące złotych. Przed rokiem Marcinkowski miał na koncie 80 tysięcy złotych i 20,5 tysięcy dolarów amerykańskich. Przez rok jego oszczędności trochę wzrosły. Obecnie ma 120 tysięcy złotych, 28 tysięcy dolarów i 300 euro. Choć prezydent ma zupełnie przyzwoite zarobki, bez pośpiechu spłaca pożyczkę, jaką zaciągnął w kasie policyjnej zapomogowo-pożyczkowej, co pozwala przypuszczać, że oprocentowanie tych kredytów jest więcej, niż atrakcyjne. Dług Marcinkowskiego w tej kasie zmniejszył się w ciągu roku z 38 do 32 tysięcy złotych.

Do osób zamożnych można z pewnością zaliczyć wiceprezydenta Andrzeja Banasiewicza. Wiadomo, że przed objęciem swojej funkcji we władzach miasta przekazał swoje udziały w prywatnej spółce "Inter-Auto" swojemu synowi. Przed rokiem Banasiewicz w oświadczeniu majątkowym nie ujął w ogóle żadnych nieruchomości. W tegorocznym oświadczeniu dowiedzieliśmy się, że dysponuje więcej niż pokaźnym majątkiem. Ma 50 tysięcy złotych na koncie w banku, jednostki uczestnictwa w funduszu powierniczym Pionier wartości 45 tysięcy zł, dom 240 metrowy wartości 400 tysięcy złotych, mieszkanie 76-metrowe o wartości 70 tysięcy zł, działkę wartą 150 tysięcy zł oraz najbardziej cenny udział w działce Inter Auto wraz z zabudowaniami wartości 1 miliona 500 tysięcy złotych. Z tytułu zatrudnienia w Urzędzie Miejskim zarobił w ciągu roku 113.363 złotych. Banasiewicz, jak na byłego dealera samochodowego przystało może pochwalić się pokaźną stajnią aut. Ma "lancię", samochód "audi" i "seicento".

Wiceprezydent Krzysztof Gajewski nie jest przesadnym ciułaczem. Od dwóch lat ma takie same skromne oszczędności w banku w wysokości zaledwie 6 tysięcy złotych. Nie zmieniły się też składniki jego majątku. Jest to dom, mieszkanie, gospodarstwo rolne, działka. Wszystkie te nieruchomości warte są w sumie 188 tysięcy złotych. Jeździ on "peugeotem 307" z 2002 roku. Z oświadczenia wynika, że spłacił pożyczkę w kasie zapomogowo-pożyczkowej w Urzędzie Miejskim, pozostał mu do spłacenia kredyt w banku w wysokości 15 tysięcy złotych.

Najmłodsza stażem pracy w Urzędzie Miejskim wiceprezydent Anna Szczepańska ma 50 tysięcy złotych na koncie, 2 tysiące dolarów, dom 200-metrowy o wartości 300 tysięcy złotych. Jeździ "fiatem doblo". Zaciągnęła kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich w wysokości (po przeliczeniu na złotówki) 62 tysiące złotych.

Najbogatsi z będących przy władzy?

Analizując oświadczenia majątkowe ludzi władzy różnego szczebla, wygląda na to, że najpokaźniejsze majątki zgromadzili właściciel znanej w Radomiu piekarni i... jeden z wiceprezydentów.

Mariusz Fogiel, radny, współwłaściciel piekarni "Fogiel & Fogiel", którego majątek wart jest w sumie około 1 miliona złotych. Ma on 120 tysięcy złotych, 2500 euro i 500 dolarów oszczędności w banku. Do tego należy dodać udziały w funduszach inwestycyjnych o wartości 46 tysięcy złotych, dom o powierzchni 100 metrów kwadratowych i szereg innych nieruchomości.
Andrzej Banasiewicz, wiceprezydent Radomia. Ma 50 tysięcy złotych na koncie w banku, jednostki uczestnictwa w funduszu powierniczym Pionier wartości 45 tysięcy zł, dom 240 metrowy wartości 400 tysięcy złotych, mieszkanie 76-metrowe o wartości 70 tysięcy zł, działkę wartą 150 tysięcy zł oraz najbardziej cenny udział w działce Inter Auto wraz z zabudowaniami wartości 1 miliona 500 tysięcy złotych. Może pochwalić się pokaźną stajnią aut. Ma "lancię", "audi" i "seicento".

Najlepiej zarabiający ludzie władzy

W naszym regionie należą do niech osoby, która mają to szczęście, że pensję mogą pobierać z dwóch źródeł. Są nimi Zdzisław Marcinkowski - prezydent Radomia i Józef Nita - wiceprezydent. Co ciekawe ten drugi zarabia więcej niż szef.

Józef Nita pobiera pensję z tytułu sprawowania funkcji wiceprezydenta miasta jak i na Politechnice Radomskiej. W ubiegłym roku w Urzędzie Miasta zarabiał przeciętnie 9061 złotych miesięcznie, a na uczelni 4323 złotych. Razem w ciągu roku jego łączne wy-nagrodzenie wyniosło 190 tysięcy złotych.
Zdzisław Marcinkowski. Oprócz pensji z Urzędu Miasta w wysokości otrzymywał on w ubiegłym roku pokaźną emeryturę policyjną. W sumie jego dochód roczny wyniósł 139.854 tysiące złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Ustawa o prawie autorskim w Sejmie. „Sprawa paląca"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie