W sierpniu ubiegłego roku pion śledczy Instytut Pamięci Narodowej w Warszawie oskarżył trzech byłych oficerów SB o próbę podania przez swojego agenta jesienią 1981 roku w Radomiu działaczce NSZZ "Solidarność" Annie Walentynowicz środka farmakologicznego. Mogło ją to narazić nawet na śmierć. Według IPN Tadeusz G., Marek K. i Wiesław Sz. popełnili czyny stanowiące zbrodnię komunistyczną i zbrodnię przeciwko ludzkości, które się nie przedawniają.
Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Radomiu, który jednak zadecydował o umorzeniu postępowania. Orzeczenie to zostało zaskarżone przez prokuraturę. Sąd Apelacyjny w Lublinie uchylił decyzję radomskiego sądu, akta znowu trafiły do Radomia. A to oznacza, że w Sądzie Okręgowym odbędzie się proces, który ma szansę odsłonić kulisy zbrodniczej działalności SB.
Jak się dowiedzieliśmy termin pierwszej rozprawy wyznaczono na 24 stycznia. Świadkami mają być między innymi osoby uznane przez Instytut Pamięci Narodowej za współpracowników SB, które dotychczas tej współpracy zaprzeczały. Wśród nich kobieta, która zdaniem śledczych miała za zadanie ugościć Annę Walentynowicz, a potem podać jej środek farmakologiczny. Nie doszło do tego, gdyż działaczka "Solidarności" wyjechała z Radomia wcześniej, niż planowała. W aktach śledztwa pojawiają się też oparte na zeznaniach jednego z esbeków sensacyjne wątki dotyczące rzekomych planów zabicia Jacka Kuronia oraz kilku radomskich działaczy opozycji.
Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie smoleńskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
