Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co powinno być w wielkanocnym koszyku?

Izabela KOZAKIEWICZ [email protected]
- Zawsze robię tradycyjny koszyk. Ważny jest baranek, jajka i sól. Do tego kiełbasa, chleb i chrzan, a do przystrojenia borówka – mówi Pani Bożena z Radomia.
- Zawsze robię tradycyjny koszyk. Ważny jest baranek, jajka i sól. Do tego kiełbasa, chleb i chrzan, a do przystrojenia borówka – mówi Pani Bożena z Radomia. Szymon Wykrota
W staropolskiej wsi ksiądz święcił wszystko, co miało się znaleźć na wielkanocnym stole. Dziś wystarczy koszyczek, ale symbolika jest ta sama.

Dlaczego święcone?

Dlaczego święcone?

Ksiądz Andrzej Tuszyński z parafii świętego Wacława w Radomiu: - Święcenie pokarmów, a później ich wspólne spożywanie jest głębokim nawiązaniem do Ostatniej Wieczerzy, jaką Jezus spożył z apostołami.

Wielkanoc to najważniejsze święta chrześcijańskie. Wielka Sobota z kolei jest dniem najgłębszej żałoby, oczekiwania na zmartwychwstanie Chrystusa.

- To jedyny dzień w roku, kiedy w kościołach nie odprawia się mszy, a tylko liturgię godzin - mówi ksiądz Andrzej Tuszyński z parafii świętego Wacława w Radomiu. - No i rano odbywa się jest święcenie pokarmów. To mocno zakorzeniona tradycja. Tego dnia przychodzą wierzący i niewierzący.

NA PAMIĄTKĘ WIECZERZY

W Polsce przeprowadzono nawet badania, wynika z nich, że około 95 procent społeczeństwa zadeklarowało, że w Wielką Sobotę niesie do kościoła koszyczek.

- Wtedy przychodzi najwięcej ludzi - przyznaje ksiądz Tuszyński. - Pokarmy są bardzo związane z człowiekiem. W tradycji chrześcijańskiej spożywanie posiłków było czynnością uświęconą. Modlimy się przed posiłkami i po nich. Dziękujemy Panu Bogu za dary, które spożyliśmy. Ważną rolę odgrywa też stół. To, że za nim zasiadamy po mszy rezurekcjach, dzielimy się jakiem i radością ze Zmartwychwstania Pańskiego.

Ksiądz Andrzej Tuszyński przypomina, że kapłan nad koszykami z jedzeniem odmawia modlitwy. Przypomina, że Baranek Boży zwyciężył zło. Na pamiątkę Baranka Paschalnego w naszych koszykach jest miejsce właśnie dla baranka, dziś najczęściej cukrowego.

- Święcenie pokarmów, ich wspólne spożywanie to głębokie nawiązanie do ostatniej wieczerzy, którą Jezus Chrystus spożył z apostołami - mówi ksiądz Andrzej Tuszyński.

OD KOBIAŁKI DO KOSZYCZKA

Dziś to my idziemy do księdza, który błogosławi nasze pokarmy. Ale dawniej to właśnie kapłan przyjeżdżał do wsi, żeby poświęcić wszystko, co przygotowali mieszkańcy.

- Najczęściej święcenie odbywało się przy kapliczkach, dużo rzadziej przy krzyżach - mówi Justyna Górska - Streicher, kierownik działu kultury wsi w Muzeum Wsi Radomskiej. - W bogatszych wsiach organizowano je we dworze. Dziedzic przygotowywał poczęstunek do księdza, tam przychodzili chłopi na święcenie.

A święcone było wszystko, co miało później znaleźć się na wielkanocnym stole. Gospodynie pakowały to w kobiałki, albo drewniane niecki do wyrabiania ciasta.

- Święciło się więc między innymi chleb, jajka, babki. Musiała być sól i chrzan - wylicza Justyna Górksa - Streicher. - Zdarzało się, że święcony był i ocet. Przed śniadaniem wielkanocnym trzeba było go spróbować, żeby przypomnieć sobie cierpienie Chrystusa. To na pamiątkę tego, że ukrzyżowanemu Jezusowi podano gąbkę namoczoną właśnie w occie.

Symbolika pokarmów wkładanych do koszyków jest od dawna taka sama. Każdy z produktów coś oznacza. Jedne mają nam przypominać o zwycięstwie życia nad śmiercią, Zmartwychwstaniu. Inne, zgodnie z tradycją mają zapewnić nam dostatek na kolejny rok.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie