Czarni Radom grają dziś w Nysie

Radomianie są w komfortowej sytuacji. Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczą przewodzą tabeli pierwszej z ligi z sześciopunktową przewagą nad drugim, Pekpolem Ostrołęka. Niezależnie od wyników dwóch ostatnich kolejek, Czarni zakończą rundę zasadniczą na pierwszym miejscu. Nie oznacza to, że podopieczni Wojciecha Stępnia nie zamierzają powiększyć dorobku punktowego. Wręcz odwrotnie. Tak jak w każdym spotkaniu zapowiadają walkę o zwycięstwo.

- Nie ukrywamy, że za zwycięstwa mamy premię - mówi Stepień. - Chociażby z tego powodu, nie zamierzamy odpuścić meczu. Pilnujemy swoich interesów.
Radomianie są przygotowani na trudne spotkanie. Spodziewają się, że rywale będą niezwykle zdeterminowani, aby wywalczyć komplet punktów. Ekipa z Nysy nie jest bowiem pewna udziału w rundzie play off. Zajmuje 8. miejsce i zaledwie o jeden punkt wyprzedza Kęczanian Kęty.

Nysa to ubiegłoroczny zwycięzca rozgrywek pierwszej ligi siatkarzy. W przeszłości, spotkaniom obu drużyn towarzyszyły wielkie emocje. Nie inaczej było w pierwszej rundzie, gdy Czar-ni ulegli we własnej hali 2:3 zespołowi Stali. Po przeciwnej stronie siatki, w roli grającego trenera wystąpi doskonale znany radomskim kibicom, Jarosław Stancelewski. Środkowy bloku przez szereg lat grał w Czarnych wspólnie, między innymi z obecnym trenerem radomian, Stępniem. Później występował w Mostostalu Kędzierzyn-Koźle i Treflu Gdańsk. Obecnie reprezentuje barwy Nysy i jest jednocześnie pierwszym szkoleniowcem zespołu. Grającym asystentem Stancelewskiego, jest równie doświadczony Piotr Łuka. Przyjmujący w przeszłości reprezentował Jastrzębski Węgiel, Asseco Resovię Rzeszów, AZS Częstochowę i Fart Kielce. To najbardziej doświadczeni zawodnicy w zespole Stali.

- Nie nastawiamy się na udowadnianie czegoś, niepotrzebne fajerwerki. Nie szukamy podtekstów. Jedziemy grać i walczyć o zwycięstwo. Zagramy w nieco innym ustawieniu. Prawdopodobnie Kamil Gutkowski zagra zamiast Jakuba Wachnika - zdradza trener.