Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czwarta liga mazowiecka. Mazur Karczew - Szydłowianka Szydłowiec 0:0

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Łukasz Janik zdobył dla Szydłowianki gola w meczu w Karczewie, ale sędzia dopatrzył się jego pozycji spalonej.
Łukasz Janik zdobył dla Szydłowianki gola w meczu w Karczewie, ale sędzia dopatrzył się jego pozycji spalonej. Piotr Stańczak
Czwartoligowi piłkarze Szydłowianki Szydłowiec w swym drugim wiosennym meczu zremisowali bezbramkowo z Mazurem Karczew na wyjeździe.

Mazur Karczew – Szydłowianka Szydłowiec 0:0
Szydłowianka: Wieczorek – Sadkowski, Jakubczyk, Kowalczyk, Łaciak (70. Wiatrak) – Szyszka (75. P. Janik), Zagórski, Jasikowski, Kalbarczyk – Ł. Janik, Miller.

Szydłowiecki zespół na papierze nie był faworytem tego meczu. Trener Andrzej Koniarczyk nie mógł w sobotę skorzystać z trzech podstawowych zawodników – obrońców Norberta Drożdżała oraz Pawła Suwary i środkowego pomocnika Patryka Czarnoty. Wszyscy musieli pauzować za żółte kartki. Na prawej stronie obrony wystąpił junior Damian Sadkowski. Do drużyny powrócił Damian Szyszka, który w pierwszym wiosennym spotkaniu miał karencję za kartki. Mimo pewnych kłopotów kadrowych niebiesko-biali rozegrali dobry pojedynek, niewiele brakowało, a wywieźliby z trudnego terenu w Karczewie komplet punktów.

– W pierwszej połowie graliśmy z wiatrem, przeważaliśmy na boisku – wspominał Koniarczyk.
Decydującą dla losów meczu mogła być sytuacja już z drugiej odsłony, z 70 minuty. Łukasz Janik zdobył bramkę głową, ale sędzia główny spotkania dopatrzył się pozycji spalonej szydłowieckiego zawodnika. W końcówce na czystą pozycję strzelecką wychodził Błażej Miller. Rywal sfaulował go jednak na 18 metrze. Arbiter podyktował rzut wolny dla Szydłowianki. Ten stały fragment gry nie przyniósł jednak rozstrzygnięcia. Podobnie jak tydzień wcześniej z KS Warka drużyna z ulicy Targowej znów wywalczyła bezbramkowy remis. Z Karczewa wyjeżdżała z niedosytem.

Andrzej Koniarczyk, trener Szydłowianki Szydłowiec: - Rozegraliśmy dobre zawody w Karczewie. Szkoda tej sytuacji, gdy Łukasz Janik zdobył bramkę, a sędzia uznał, że znajdował się na spalonym. Z przekroju meczu należała nam się ta zwycięska bramka. Po tym meczu wszyscy są zdrowi. Na piątkowy mecz z Żyrardowianką wrócą do gry piłkarze, którzy teraz pauzowali za kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie