Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy filozofia może nam pomóc w życiu?

Iwona ROJEK
Izabela Kania Kościolek, filozof i etyk uważa, że filozofia może zaradzić w wielu problemach.
Izabela Kania Kościolek, filozof i etyk uważa, że filozofia może zaradzić w wielu problemach. Łukasz Zarzycki
Rozmowa z Izabelą Kanią Kościołek, mgr filozofii, wykładowcą etyki.

Bycie filozofem przydaje czy ujmuje kobiecości, najczęściej filozofa kojarzy się z mężczyzną?

Czuję się kobietą i myślę, że kobiecość wynika raczej z cech osobowych, a nie z tego jaki uprawia się zawód, choć on też ma pewien wpływ na to jak się zachowujemy, ubieramy, myślimy, czy komunikujemy. Uważam, że dobre wykonywanie swojego zawodu, ma coraz mniej wspólnego z płcią, może co najwyżej dodawać mu uroku. Ale prawdą jest to, że filozofowie są kojarzeni bardziej z mężczyznami, po części dlatego, że panie przez wiele epok nie mogły zajmować się filozofią, a i dziś z równouprawnieniem bywa różnie.

Dlaczego poszła Pani na studia filozoficzne?

Złożyło się na to kilka przyczyn, zawsze interesował mnie człowiek, miałam potrzebę głębszej refleksji nad światem i sensem życia. Chciałam znaleźć odpowiedź na pytanie czy na nasze życie ma wpływ przypadek, czy decydują o nim jakieś inne zewnętrzne siły. W czasie studiów w Lublinie spotkałam niezwykłe i intrygujące osobowości, zarówno wśród swoich kolegów - studentów jak i wykładowców.
Zdarza się, że ludzie reagują dość dziwnie jak dowiadują się, że jest Pani filozofem?
Na ogół nie obnoszę się z tym kim jestem, może właśnie z pewnej ostrożności, żeby nie spotkać się z nietypową reakcją. Niektórym profesja filozofa kojarzy się "z nic nie robieniem", mędrkowaniem i mogą sobie myśleć, że najwyższy czas, aby taka osoba wzięła się wreszcie do roboty. Z drugiej strony chciałam wyjaśnić, że większość osób to historycy filozofii, żeby być prawdziwym filozofem trzeba stworzyć jakąś myśl, szkołę, mieć własne oryginalne poglądy, a nawet zbudować pewien system filozoficzny.

Czy światu potrzebni są dziś filozofowie?

Jak najbardziej, potrzeba ich zwłaszcza dzisiaj, kiedy świat i życie stało się bardzo skomplikowane. Mogą pomóc w rozwiązaniu wielu problemów, nabraniu dystansu do siebie, poradzeniu sobie z trudnymi przeżyciami, których nie brakuje. Dziwi mnie tylko, że opinii na wiele ważnych tematów udzielają obecnie zazwyczaj socjologowie, psycholodzy, politolodzy, często o sens życia pyta się aktorów, muzyków, natomiast całkowicie pomija się filozofów. To mało zrozumiałe.

A może ludzie rozczarowali się filozofią, bo nie wyjaśniła ona co jest najważniejsze w życiu, po co tu jesteśmy i do czego zmierzamy ?

To prawda, że kiedyś filozofowie mieli większą pozycję, byli uważani za mędrców, dziś jest o wiele trudniej być filozofem. Dawniej świat był o wiele prostszy, mogliśmy bardziej ogarnąć przestrzeń, zarówno tę społeczną jak i przyrodniczą, teraz gubimy się w niej, w czasach globalizacji i Internetu nasze życie zależy w większym stopniu od tego co dzieje się na innym kontynencie. Nie bardzo już wiadomo gdzie leży prawda, kto ma rację, jakich wyborów dokonywać. Jest za dużo rzeczy, ofert konsumpcyjnych, informacji, reklam, "zmusza się" nas do nabywania rzeczy, które nie są nam wcale potrzebne. Jedni proponują masło, inni margarynę, część zachęca do opalania, drudzy do unikania słońca, nie wiadomo co robić.

Coraz szybsze tempo życia spowodowało też, że człowiek stal się zagubiony i zmęczony?

Tak właśnie jest. Proponuje nam się tyle pomysłów na życie, na spędzanie czasu, na pracę, rozrywkę, że często nie mamy pojęcia w jaką stronę zmierzać i co tak naprawdę dobrze nam służy. Nie czujemy się też do końca pewnie i bezpiecznie, bo nawet nie wiemy, z której strony może przyjść zagrożenie. Nadal nie radzimy sobie z wodą, ogniem, innymi żywiołami, o których tak dużo mówili starożytni filozofowie, a także z własnymi emocjami i uczuciami. Targa nami zazdrość, zawiść, złość, niekiedy rozpacz, co nie ułatwia współżycia między ludźmi.

Ktoś mógłby powiedzieć, że ludzie nie mają dziś czasu na wzniosłe rzeczy, bo mają kłopot jak wyżywić rodzinę za 800 zł, jaką można by tu zastosować filozofię?

Są filozofowie, którzy mogliby i w tej kwestii zaradzić. Tak naprawdę każdy człowiek najbardziej pragnie bezpieczeństwa, akceptacji, chciałby mieć sprawdzonych, zaufanych przyjaciół, spotkać miłość, mieć za co żyć. W życiu trzeba się kierować zdrowym rozsądkiem i wyważeniem. Jak mamy dobrych przyjaciół, to mogą nam w trudnych momentach pomóc. Powinniśmy także umieć się godzić na niezbyt wiele, niewiele chcieć od życia. Trzeba nauczyć się cieszyć tą częścią, która jest dla nas dostępna. Jak nie możemy pojechać na wczasy do Egiptu, to cieszmy się z tego, że możemy wyjść na własnych nogach do ogródka. Hedoniści mówili, że będziemy mniej cierpieć jak ograniczymy swoje potrzeby i tu nie chodziło o minimalizm, Sokrates wygłaszał, patrząc na towary rozłożone na rynku, ile jest rzeczy, które nie są mi potrzebne, Arystoteles zwracał uwagę na proporcje, uważał, że zarówno nadmiar jak i niedomiar jest dla człowieka szkodliwy. Praca, nie zawsze nas afirmuje, zdarza się, że nas upokarza, możemy czuć się wyzyskiwani, dlatego ten komu się lepiej wiedzie, powinien mieć to na względzie, a nawet starać się wspomagać temu w gorszym położeniu.

A jak filozofia może pomoc człowiekowi cierpiącemu?

Stoicy zachęcali do tego, że jak nie możemy zmienić świata, tego co już nam się przydarzyło, to musimy zmienić swoje podejście, stosunek do tej sprawy, czyli zmienić siebie. To oczywiście nie jest wcale łatwe, nie dzieje się po przeczytaniu jakiejś sentencji, wymaga czasu, ale ciągłe rozpamiętywanie klęsk jedynie nas przytłacza, a pogodzenie się z nimi pozwoli ruszyć do przodu. Znany filozof Leszek Kołakowski zachęcał do tego, żeby nie skarżyć się na życie, wyzbyć się chciwości, nie pouczać, nie krytykować, wyzbyć się również kultu młodości. Wtedy nie będziemy cierpieć z tego powodu, że się starzejemy.

Wykłada Pani filozofię i etykę, z etyką, moralnością też chyba nie jest u nas najlepiej, teraz wiele zachowań stało się dopuszczalnych i względnych?

Wszyscy się trochę pogubiliśmy, zło często uważane jest za dobro, brzydota za piękno, nic już nie jest tak proste i jednoznaczne jak kiedyś było czarne albo białe. Wymieszały się role, płciowość, powstają kodeksy etyczne w miejscu pracy, żeby ludzie umieli ze sobą współżyć i odpowiedzialnie wykonywać swoją pracę. Tylko, że samo powieszenie takiego kodeksu na ścianie niczego nie zmieni, nie poprawi kultury moralnej społeczeństwa. Aby to się stało każdy musi sobie takie zasady przyswoić, chcieć je wprowadzić w życie, a z tym bywa różnie.

A co Pani dzieci sądzą o tym, że mają mamę filozofa, nie chciały pójść w podobne ślady?

Wybrały bardziej praktyczne rynku pracy kierunki. Prawdę mówiąc łatwiej przekazuje się wiedzę obcym dzieciom, niż własnym. One wolą uczyć się na swoich błędach, to co do nich mówiłam, nie przemawiało tak bardzo wprost, ale już teraz widzę, że procentuje. Z samej filozofii mnie też trudno byłoby się utrzymać, ale filozofia dała mi to, że stałam się bardziej elastyczna życiowo i intelektualnie. Łatwiej było mi zdobyć wiele innych umiejętności, pracowałam w promocji, w biznesie targowym, prowadziłam negocjacje, zajmowałam się reklamą pisałam, współrealizowałam badania społeczne, a przede wszystkim uczyłam - to lubię najbardziej.

Łatwo jest się porozumieć kobiecie, która jest filozofem z mężem socjologiem?

Myślę, że jemu jest łatwiej, socjologia jest bardzo ciekawą, szybko rozwijającą się dyscypliną na potrzeby rozumienia współczesnego społeczeństwa, ale istnieje nieco ponad 150 lat, filozofia ma ponad 2, 5 tysięczną tradycję, a to do czegoś zobowiązuje. Z tej racji, że umiem logicznie myśleć i postrzegam wiele spraw relatywnie, chętnie idę na kompromis, nie podchodzę schematycznie do wielu spraw.

A czego się Pani obawia jeśli chodzi o przyszłość?

Tego, że następuje stopniowa dominacja świata wirtualnego nad rzeczywistym, substancjalnym. Mamy coraz większy problem z prowadzeniem rozmowy, my się komunikujemy, a nie rozmawiamy, z braku czasu, najczęściej za pomocą maili, sms. Szczególnie jest nam trudno mówić o swoich uczuciach i rozterkach wewnętrznych, a jeszcze bardziej słuchać cierpliwie jak mówią do nas inni. Na studiach, szkoleniach pojawiły się i zapewne nie jest to sprawa przypadkowa takie specjalności jak negocjacje, komunikacja interpersonalna, to oznacza, że istnieje duża potrzeba poprawienia tej sytuacji. Niepokoi mnie również proces coraz większego uzależniania się poziomu i jakości naszego życia od kondycji i chciwości wielkich korporacji, koncernów światowych, grup interesów. Trudno nie odnieść wrażenia, że już nikt nad tym nie panuje.

Każdy chciałby mieć jak najwięcej, żeby mu było najlepiej?

Zauważam u wielu młodych ludzi niepokojące zachowania i postawy. Moje pokolenie było nieco niedowartościowane, bardziej pokorne, co też nie było dobre, ale teraz z kolei już na samym starcie młodzi ludzie uważają, że wiele ich potrzeb powinno być, najlepiej od razu, zaspokojone, a należałoby zapytać, czy wszystko jest w zasięgu moich możliwości, jaką pracę muszę wykonać, aby zrealizować swoje marzenia? Zatraca się pewne proporcje w życiu indywidualnym jak całego świata, kultura masowa zrobiła swoje, a priorytety ekonomiczne dopełniły reszty. Nauczyć się godzić się z wieloma ograniczeniami, mieć świadomość, że mam całe życie na realizację swoich potrzeb i marzeń, to chyba najlepsze rozwiązanie, dające jakieś zabezpieczenie dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Czy filozofia może nam pomóc w życiu? - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie