Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dializowani pacjenci boją się o swój los

Agnieszka WITCZAK [email protected]
- Jeśli fundusz nie zwiększy stawek na zabiegi, to nie wiem co będzie ze mną i innymi dializowanymi - przyznaje Zbigniew Lewandowski, pacjent stacji dializ przy ulicy Piastowskiej w Radomiu.
- Jeśli fundusz nie zwiększy stawek na zabiegi, to nie wiem co będzie ze mną i innymi dializowanymi - przyznaje Zbigniew Lewandowski, pacjent stacji dializ przy ulicy Piastowskiej w Radomiu. Łukasz Wójcik
Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce płacić za "zbyt drogie" zabiegi. Prywatna stacja dializ z Radomia nie ma kontraktu.

Zbigniew Lewandowski musi poddawać się trzy razy w tygodniu kilkugodzinnym zabiegom dializy. Żeby żyć, robi tak od pięciu lat. - Mam być zależny od tego czy ktoś ma chęć zapłacić czy nie? Przecież nie zachorowałem na własne życzenie - mówi rozgoryczony.

Do tej pory za leczenie jego i pozostałych pacjentów z Radomia i regionu płacił Narodowy Fundusz Zdrowia. Od stycznia przestał, bo firma, która jest właścicielem stacji, nie zgodziła się na zaproponowane stawki.

- Dializujemy 91 chorych. Są to osoby z całego regionu, spod Warki czy Lipska. Trzy razy w tygodniu trzeba je dowozić na zabieg, a to ogromne koszta. Do tego dochodzą sprzęt, wynagrodzenie dla personelu, rachunki za energię i inne płatności - mówi Roman Horbacz, kierownik stacji.

FIRMA SAMA POKRYWA KOSZTY

Za jedną dializę fundusz proponuje 400 złotych, a to, zdaniem przedstawicieli firmy, nieco za mało.

- Wystąpiliśmy o kwotę 435 złotych za jedną dializę, ale na próżno - mówi doktor Horbacz. - Działamy w Radomiu od 2003 roku, wtedy za hemodializę otrzymywaliśmy 395 złotych. Refundacja za procedurę pozostaje na niezmienionym poziomie od kilku lat. W tym roku oferowana przez fundusz stawka jest nawet o kilka złotych niższa niż w ubiegłym, mimo że rosną wymogi technologiczne w zakresie wykonywania zabiegu i koszty utrzymania samej stacji.
DIALIZY NA TOCHTERMANA

Radomski Szpital Specjalistyczny podpisał kontrakt z funduszem, umożliwiający funkcjonowanie oddziału dializ. Dyrekcja przyznaje jednak, że jest on niski. - Liczymy, że jeśli uda się gdzie indziej wynegocjować wyższe stawki, to otrzymamy wyrównanie. Nie może być tak, że te same procedury są różnie wyceniane - mówi Tadeusz Kalbarczyk, dyrektor do spraw lecznictwa szpitala.

Pacjenci tego oddziału wcale jednak nie czują się lepiej. - Nie chcą nas straszyć. O tym, że państwo żałuje na dializowanych to już od dawna wiadomo - mówi smutno jedna z pacjentek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie