Do pośredniaka autobusem za darmo?

Kto dziś jeździ za darmo?

Kto dziś jeździ za darmo?

W Radomiu prawo do darmowych przejazdów mają: dzieci w wieku do 4 lat; osoby, które ukończyły 70 rok życia; niewidomi wraz ze wskazanym przez nich przewodnikiem; osoby niepełnosprawne w stopniu znacznym, wraz ze wskazanym przez nich opiekunem; osoby całkowicie niezdolne do pracy oraz samodzielnej egzystencji, wraz ze wskazanym przez nich opiekunem - na podstawie orzeczenia ZUS wraz z dowodem osobistym lub innym dokumentem umożliwiającym stwierdzenie tożsamości osoby uprawnionej; dzieci i młodzież dotknięte inwalidztwem lub niepełnosprawne do ukończenia 25 roku życia; umundurowani funkcjonariusze policji, żołnierze Żandarmerii Wojskowej, funkcjonariusze Straży Miejskiej w Radomiu; zasłużeni honorowi dawcy krwi; pracownicy przewoźników, realizujący usługi przewozowe w komunikacji miejskiej w Radomiu oraz kierowcy samochodów osobowych w dniu 22 września każdego roku w ramach "Europejskiego Dnia bez Samochodu". Za darmo autobusami mogą jeździć także radni Rady Miejskiej.

Za darmo tylko do pośredniaka, w dniu obowiązkowej wizyty powinni zdaniem radnych SLD jeździć bezrobotni, bez prawa do zasiłku. - Chcemy rozmawiać, ale musimy policzyć koszty - mówi przewodniczący Rady Miejskiej Dariusz Wójcik.

Sojusz Lewicy Demokratycznej przygotował projekt uchwały w sprawie ulg dla bezrobotnych i już złożył go do biura Rady Miejskiej.

NA ZAŚWIADCZENIE

Radni lewicy chcą do katalogu osób, które radomskimi autobusami jeżdżą za darmo włączyć osoby bezrobotne, zarejestrowane w Powiatowym Urzędzie Pracy i bez prawa do zasiłku. Bez biletu jeździliby tylko w dniu obowiązkowej wizyty w pośredniaku. Nowe zasady miałyby obowiązywać od czerwca tego roku.

- Jak ustaliłem takie wizyty te osoby odbywają średnio raz na trzy miesiące - mówi Zenon Krawczyk, szef klubu radnych SLD. - Bez biletu jeździłyby tego dnia na podstawie zaświadczenia wydanego przez Powiatowy Urząd Pracy.

Jak wylicza Zenon Krawczyk osoby bez prawa do zasiłki stanowią w Radomiu około 80 procent wszystkich bezrobotnych. Na 31 grudnia 2012 roku było 17,2 tysiąca osób. Lewica wylicza, że zapewnienie im darmowych przejazdów od czerwca do grudnia tego roku kosztowałoby miasto około 241 tysięcy złotych. Pieniądze na pokrycie tej kwoty miasto zdaniem SLD mogłoby wziąć z rezerwy budżetowej.

- Te 241 tysięcy w budżecie miasta to nie jest wielka kwota - uważa Zenon Krawczyk. - Dla tych ludzi byłaby to zaś wielka pomoc. Za bilet w dwie strony muszą płacić 6 złotych. Dla bezrobotnych bez zasiłku to nierealna kwota. Mam nadzieję, ze będziemy o uldze rozmawiać jeszcze na lutowej sesji.

BĘDĄ SPRAWDZAĆ

- To moim zdaniem pomysł godny rozważenia - mówi Dariusz Wójcik, przewodniczący radomskiej Rady Miejskiej z rządzącego miastem Prawa i Sprawiedliwości. - Ale musimy znać dokładne koszty, jakie będzie musiało ponieść miasto.

Koszty policzy Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji. Trzeba sprawdzić dokładnie ile osób mogłoby korzystać z ulgi.

- Zwrócę się do prezydenta także o to, żeby wskazał, czy mamy w budżecie źródło finansowania tych ulg. Rezerwa budżetowa nie może temu służyć - tłumaczy Dariusz Wójcik. - Będziemy rozmawiać, jeśli skutki finansowe nie będą druzgocące dla miasta oczywiście.

Dariusz Wójcik przekonuje, że radni nie zajmą się zwolnieniami dla bezrobotnych podczas najbliższej sesji rady Miejskiej, która odbędzie się we wtorek 26 marca.

- Potrzeba czasu, żeby wszystko sprawdzić i przedyskutować. Poza tym radni SLD wskazują, ze nowe zasady miałaby obowiązywać od 1 czerwca jest więc jeszcze czas na decyzje - wyjaśnia Dariusz Wójcik.