[galeria_glowna]
W meczu piłkarskiej trzeciej ligi, Radomiak pokonał 2:0 na własnym boisku Mazura Karczew. Przed rozpoczęciem meczu, w szóstą rocznicę śmierci Polaka Papieża, Jana Pawła II, cały stadion wysłuchał najbardziej ulubionej pieśni naszego papieża "Barki".
Radomiak w tym sezonie na własnym boisku odniósł dopiero drugie zwycięstwo. Pierwsze odnotował w październiku 2010 roku, kiedy wygrał 3:0 z Włókniarzem Zelów. Pierwsza wiosenna wygrana jak najbardziej zasłużona.
Do wygranej "zielonych" poprowadził Andrzej Bednarz, dla którego był to pierwszy mecz w barwach Radomiaka wiosną. Zagrał niczym profesor. Pewny, zdecydowany, a przede wszystkim potrafiący zmobilizować kolegów do walki na boisku.
CZTERY ZMIANY
Przed pojedynkiem z Mazurem, trener Arkadiusz Grzyb nie mógł narzekać na brak zawodników do grania. Do swojej dyspozycji miał 21 piłkarzy. Posłał do boju w zasadzie najmocniejszy skład. Do podstawowej jedenastki wrócili, Cezary Czoak, Grzegorz Gromadzki i Marcin Sikorski.
Po raz pierwszy zagrał Bednarz. Na środku pomocy zgrał drugi swój mecz od pierwszych minut młody Mateusz Radecki, który w tym dniu obchodził swoje 18 urodziny. Popularny "Radi" sprawił sobie wspaniały prezent. Był jednym z najlepszych zawodników na boisku.
Z POMOCĄ KIBICÓW
Od pierwszej minuty Radomiak rzucił się na Mazura, i co kilka chwil na polu karnym Dominika Puska dochodziło do gorących spięć i groźnych sytuacji bramkowych. Widać było ogromną walkę i chęć wygrania meczu.
Karczewianie mieli ogromny kłopot z przedostaniem się na połowę naszej drużyny. Bardzo aktywnie do gry wraz z piłkarzami włączyli się także fani Radomiaka. Głośnym dopingiem zagrzewali do gry "zielonych". Po końcowym gwizdku arbitra w Siedlec, kibice gromkim "dziękujemy" pożegnali radomską drużynę.
Dla piłkarzy Radomiaka nie było straconych piłek, był ogromny presing, gra na pograniczu faulu, dużo wślizgów, a przede wszystkim przemyślane akcje i gra skrzydłami. Trochę gorzej to funkcjonowało w drugiej połowie, kiedy zbyt dużo było indywidualnej gry.
TERAZ LIDER
Po dobrym meczu i bardzo dobrych nastrojach podopieczni trenera Arkadiusza Grzyba już myślą o następnym meczu. Radomiak jedzie do Siedlec, na mecz z liderem tamtejsza Pogonią. Sytuacja kadrowa jest bardzo dobra. Nikt nie pauzuje za kartki, po meczu z Mazurem, nikt nie narzekał na urazy. Od poniedziałku treningi ma wznowić obrońca Maciej Świdzikowski i wszystko wskazuje na to, że będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na lidera.
Spotkanie w Siedlcach zapowiada się niezwykle interesująco i trudno wskazać faworyta. Radomianie na wyjazdach grają dobrze, nie mówiąc bardzo dobrze. Ostatni raz przegrali, we wrześniu 2009 roku, w Nadarzynie z GLKS 0:1. Do Siedlec wybierają się kibice Radomiaka. Koszt wyjazdu 20 złotych. Można się zapisać na wyjazd od poniedziałku do czwartku w godzinach 18.10 do 18.40 na tarasie budynku klubowego Radomiaka przy ulicy Struga 63.
Statystyki meczu, wypowiedzi trenerów, o tym czytaj w poniedziałkowym "Echu Sportowym".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?