Dojeżdżają do domu po dołach i dziurach

Rozkopy, doły i wyrwy. Mieszkańcy kamienicy sąsiadującej z budową ulicy Mariackiej mają ciągłe problemy z wyjazdem z posesji. - A wystarczyłaby odrobina dobrej woli i podsypanie dołów, żebyśmy mogli wyjechać od tyłu budynku - mówią mieszkańcy.

W ubiegłym tygodniu drogowcy zamknęli dla ruchu ulicę Sedlaka. Przejazd nią był możliwy jedynie dla mieszkańców sąsiadujących z budową budynków. Przez kilka dni nie było problemu, później jednak rozpoczęły się wykopy i dojazd stał się niemożliwy.

CIĄGŁE UTRUDNIENIA

Odkąd rozpoczęła się budowa dalszego odcinka Mariackiej mieszkańcy kamienicy mogli wyjechać z posesji jedynie przez bramę w ulicę Sedlaka. To tymczasowe rozwiązanie na czas budowy. Docelowo wyjazd ma być z boku budynku od strony liceum. - Niestety wyjazdu z tej strony na razie nie ma, a przez bramę coraz trudniej, ze względu na prowadzone prace - tłumaczą mieszkańcy.

Drogowcy co chwilę robią nowe wykopy uniemożliwiając mieszkańcom wyjazd z posesji.
- W piątek rozkopali ulicę Mariacką a w sobotę kopali w bramie, także wyjazdu nie było - opowiadają. - Często jest też tak, że na drodze stoi sprzęt i nie ma go jak ominąć. A prace potrwają tu jeszcze kilka miesięcy.

DZIURAWA ALTERNATYWA

Alternatywą dla mieszkańców jest dojazd od ulicy Planty, przez Wicherka i dalej Chałubińskiego. Problem jednak w tym, że na tej drodze są wielkie doły.

- Między nowym chodnikiem a naszym podwórkiem była spora wyrwa, musieliśmy podsypać ją piachem - opowiadają mieszkańcy. - To jednak niewiele dało, bo dalej są doły, których sami nie jesteśmy w stanie zakopać. Łatwo uszkodzić tu podwozie.

Chwilowo wyjazd bramą znów jest możliwy. Mieszkańcy jednak obawiają się, że podczas kolejnych prac znowu będą problemy z wyjazdem.

- Wiemy, że budowa to utrudnienia, ale wystarczyłoby wyrównać trochę plac od strony Chałubińskiego, żebyśmy mogli tędy bezpiecznie wyjechać do czasu zakończenia budowy bocznej uliczki dojazdowej - mówią mieszkańcy. - Wtedy nie przeszkadzalibyśmy drogowcom wjeżdżając od Sedlaka bramą.

Co na to przedstawiciele Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu? Czytaj w czwartkowym wydaniu "Echa Dnia"