Dopalacze atakują radomski rynek

Powraca problem dopalaczy. O pomoc specjalistów proszą rodzice dzieci, które zażywały takich substancji, a niedawno jeden z młodych ludzi znalazł się na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Dopalacze pojawiły się na polskim rynku kilka lat temu. Mają działanie zbliżone do narkotyków, ale ich składniki często nie znajdują się na liście zabronionych substancji. Sieją spustoszenie w organizmach i powodują długo trwające stany psychotyczne. Pierwsza próba likwidacji problemu została podjęta przez rząd w 2010 roku.

- Tę kwestię rozstrzygniemy w trybie błyskawicznym, w sposób zdecydowany, żeby nie powiedzieć, brutalny. Nie będzie litości - zapowiadał wówczas premier Donald Tusk.

Efektem tego był zamkniecie w Polsce kilkuset sklepów. W Radomiu - kilku. Ale problem powrócił.
- W ostatnim czasie mieliśmy już kilka wizyt rodziców, którzy prosili o pomoc - mówi Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu. - Ich dzieci po zażyciu takich środków stawały się często agresywne, trudno też było nawiązać z nimi kontakt. Zazwyczaj wiązało się to z zażyciem również tradycyjnych narkotyków.

ETYKIETA Z TRUPIĄ CZASZKĄ

Zdaniem Wolskiego zarówno zachowanie po dopalaczach jak i skala spustoszeń, jakie sieją w organizmie jest nieprzewidywalna. Tego samego zdania jest Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego "Sanepidu".

- Produkty te działają halucynogennie, ale jednocześnie potrafią niszczyć wątrobę, zatruwać mózg - podkreśla. - Na etykiecie umieszczane są informacje, że nie nadają się do spożywania i dodatkowo trupia czaszka.

"Cząstka Boga" - taką nazwę nosił proszek, którą przed kilkoma miesiącami radomscy policjanci znaleźli w woreczkach foliowych w sklepie na ulicy 25 Czerwca. Trafili tam po informacjach o 15-latku, który po zażyciu tej substancji znalazł się szpitalu.

- Policjanci zwalczający przestępczość narkotykową z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu zatrzymali 18-latka, który miał przy sobie dopalacze o nazwie Cząstka Boga. Ustalili miejsce, w którym najprawdopodobniej sprzedawane są dopalacze. Po sprawdzeniu jednego ze sklepów przy ulicy 25-Czerwca funkcjonariusze zabezpieczyli kilkadziesiąt saszetek foliowych z napisem Cząstka Boga z zawartością dopalaczy - poinformowała Justyna Leszczyńska z zespołu do spraw komunikacji społecznej radomskiej policji.

Po informacji od policjantów o handlu "środkami zastępczymi" kontrolę przeprowadził tam także sanepid. Powiatowy Inspektor Sanitarny nakazał wstrzymać wprowadzanie do obrotu tych produktów oraz zaprzestanie prowadzenia działalności w tym sklepie.

Na tym jednak sprawa się nie zakończyła. W następnych dniach policjanci zatrzymali 29-letniego mieszkańca województwa łódzkiego, który zaopatrywał w "towar" ten sklep. Mężczyzna właśnie przyjechał z dostawą. - Funkcjonariusze znaleźli w jego samochodzie około sześć tysięcy opakowań z zawartością dopalaczy o nazwie Cząstka Boga, o wartości około 200 tysięcy złotych - mówiła Justyna Leszczyńska.

KANAŁ INTERNETOWY

Zdaniem Beaty Nowak, od tego czasu w Radomiu nie znaleziono już sklepu, w którym sprzedawane byłyby dopalacze. Ale bez trudu można je kupić poprzez Internet.
- Razem z policją monitorujemy ten kanał sprzedaży - zapewnia Beata Nowak, przyznając jednoczenie, że problem istnieje.

Według Włodzimierza Wolskiego, problem nie tylko istnieje, ale wciąż się pogłębia. - Niestety, okres wakacji sprzyja zażywaniu tego typu substancji, bo dzieci mają mniejszy nadzór ze strony rodziców - stwierdza Wolski. - Stąd pozostaje apelować, by rozmawiali z dziećmi i ostrzegali je przed zagrożeniami.