Dramatyczna interwencja. Pijani mężczyźni pobili policjanta

Funkcjonariusz przebywa w szpitalu ze złamanym nosem i obrażeniami ogólnymi, sprawcy trafili do policyjnego aresztu.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek, a rozpoczęło się od przyjęcia o godzinie 20.45 przez oficera dyżurnego w Szydłowcu zgłoszenia o awanturze pod barem w Gąsawach Rządowych. Na miejsce pojechało dwóch funkcjonariuszy. Po drodze, na ulicy Kolejowej w Szydłowcu zobaczyli stojące na poboczu samochody i bijących się ludzi. Postanowili interweniować, zatrzymali radiowóz i zaczęli gonić uciekających na ich widok uczestników awantury. Jeden z nich wbiegł do busa, policjant w ostatniej chwili zdążył schwycić go za ubranie. Niespodziewanie zaczął być wciągany do pojazdu, którego kierowca rozpoczął jazdę. W sumie jechało samochodem pięć osób.

- Nogi funkcjonariusza znajdowały się na zewnątrz. On sam jedną ręką trzymał się fotela a drugą bronił przed ciosami, jakie na niego padały. Wleczono go przez około dwa kilometry, potem na łuku drogi wypadł. Pomógł mu drugi policjant, który ścigał busa radiowozem, on też wezwał posiłki - mówił nam Jarosław Kaprzyk, naczelnik sekcji prewencji Komendy Powiatowej Policji w Szydłowcu.

Policjant odniósł obrażenia całego ciała, ma też złamany nos. Obecnie przebywa w szpitalu.

Tego samego wieczoru policjanci zatrzymali w Gąsawach Rządowych cztery z pięciu osób, które jechały busem i mogły brać udział w pobiciu funkcjonariusza. Wśród nich są dwie 20-letnie kobiety oraz mężczyźni w wieku 22 i 28 lat. Piąta podejrzewana o udział w napaści osoba jest wciąż poszukiwana.

Jak się okazało wszyscy zatrzymani byli pod wpływem alkoholu. Trzeźwieli w policyjnym areszcie, we wtorek przesłuchiwano ich. Prawdopodobnie usłyszą zarzuty czynnej napaści na policjanta.