Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczna noc w Łazach. Rodzina straciła w pożarze dach nad głową!

Piotr STAŃCZAK, [email protected]
Strażacy musieli gasić pożar w Łazach w środku nocy. Całkowicie spalił się dach drewnianego budynku. Przyczyną była prawdopodobnie nieszczelność komina.
Strażacy musieli gasić pożar w Łazach w środku nocy. Całkowicie spalił się dach drewnianego budynku. Przyczyną była prawdopodobnie nieszczelność komina. Trójmiasto NEWS
Ogień postawił ich na nogi niemal w środku nocy z 16 na 17 lutego. Kilkuosobowa rodzina z Łazów straciła w pożarze dach nad głową. W niedzielę władze i tutejsza społeczność organizują zbiórkę pieniędzy dla poszkodowanych.

Butle gazowe w środku, walka z ogniem, wiatr i mróz

- Powiadomienie o pożarze otrzymaliśmy z komendy Państwowej Straży Pożarnej w Szydłowcu. Dwa nasze wozy dotarły szybko na miejsce, potem w takiej samej sile dołączyli szydłowieccy ratownicy. Zanim w ogóle przystąpiliśmy do gaszenia pożaru, należało z domu wynieść dwie butle z gazem, po to, aby zapobiec eksplozji - relacjonował Rajmund Mamla, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Majdowie, który był kierowcą jednego z wozów bojowych, należących do tej jednostki.

Po godzinie 21 budynek stał w płomieniach. Na szczęście nikogo z kilkuosobowej rodziny nie było już w środku. To jeden z domowników w porę odkrył, że mieszkanie się pali i powiadomił strażaków. To nie była łatwa - jeśli w ogóle możemy użyć takowego stwierdzenia - akcja. Po tym, jak ratownicy wynieśli butle z gazem, puścili prądy wody na palący się dach i poddasze. Niestety, zbyt wiele z tej konstrukcji nie udało się już uratować. Akcję utrudniał dodatkowo silny wiatr i mróz.

- Woda dostawała się do środka domu i od razu zamarzała - opowiadał Mamla.

Kiedy już wreszcie udało się ugasić płomienie, strażacy musieli przerzucić zgromadzone na strychu siano na zewnątrz, by następnie polać je wodą. Wyposażeni w specjalne aparaty tlenowe weszli jeszcze do środka budynku, sprawdzić, czy ktoś w pogorzelisku nie pozostał.

Przyczyna? Prawdopodobnie nieszczelny komin

Trwa jeszcze szacowanie strat po pożarze oraz ustalanie dokładnych jego przyczyn. Obecni na miejscu zdarzenia strażacy biorą pod uwagę wersję, że powodem powstania zarzewia ognia była nieszczelność komina. Na szczęście można dziś pisać tylko o materialnych stratach, bowiem rodzina, w tym małe dziecko, przeżyła pożar.

W niedzielę zbiórka, cenna będzie każda pomoc

Wydarzenie odbiło się szerokim echem także w gminie, dowiedział się o nim burmistrz Szydłowca Artur Ludew, radni, którzy we wtorkowe popołudnie udali się na miejsce. Wsparcia rodzinie udzieli Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Fundusze będą także potrzebne na ewentualną odbudowę domu.

- W niedzielę (22 lutego) przeprowadzimy na tym terenie zbiórkę pieniędzy dla rodziny, którą dotknęła owa tragedia. W akcję zaangażowali się sołtysi, miejscowi radni. Liczyć się będzie każda pomoc, dlatego gorąco apelujemy do mieszkańców o wsparcie - informuje radna miasta i gminy Szydłowiec Dorota Jakubczyk.

Więcej w piątkowym "Echu Szydłowieckim"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie