Pełna dziur, wyrw, bez pobocza i chodnika - tak wygląda odcinek drogi wojewódzkiej pod Przysuchą. Mieszkańcy od lat walczą o jej remont, ale apele i pisma pozostają bez odzewu.
Najbardziej aktywnym z mieszkańców, którzy starają się o poprawę drogi numer 727, jest Stanisław Szóstka ze Skrzyńska. Pokazuje nam stos pism, które od lat pisze do różnych instytucji: do zarządu dróg, do władz województwa mazowieckiego. - To droga o bardzo złym stanie technicznym i dlatego stanowi niebezpieczeństwo dla pieszych i dla kierowców - mówi.
Jak sam twierdzi, zaczął apelować o poprawę drogi już osiem lat temu. - Gdy rozmawiam z urzędnikami, wszyscy przyznają mi rację, ale nie ma z tego żadnych konkretów. Droga wciąż jest dziurawa i nikt jej nie naprawia - mówi pan Stanisław.
Najgorszy odcinek drogi wojewódzkiej liczy około 1100 metrów i niemal w całości leży na terenie Skrzyńska. Wieś należy do jednej z najstarszych i największych w naszym powiecie. Jest tu sanktuarium maryjne, do którego od setek lat ciągną pielgrzymi. - Władze gminy wyremontowały plac przed sanktuarium jest teraz tam pięknie, ale droga na ten plac to koszmar! - pokazują mieszkańcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?