Dron dla Straży Miejskiej był kupiony już w listopadzie ubiegłego roku. Jednak funkcjonariusze musieli przejść specjalistyczne szkolenia, potrzebne były też certyfikaty i pozwolenia wydawane przez Urząd Lotnictwa Cywilnego. Dron to jednak powietrzny statek bezzałogowy i jego korzystanie regulują specjalne przepisy. - Czterech naszych funkcjonariuszy ma pełne uprawnienia do poruszania się w przestrzeni powietrznej nad naszym miastem - mówi Grzegorz Sambor, zastępca komendanta radomskiej Straży Miejskiej.
Statek bezzałogowy już w powietrzu
Pierwszy lot odbył się w piątek 24 stycznia w samo południe w centrum Radomia.
- Długo wyczekiwany ale jest, po uzyskaniu certyfikatów, nasi strażnicy miejscy dostali do użytku najnowocześniejsze narzędzie do kontroli powietrza - mówi Radosław Witkowski, prezydent Radomia. - Liczę, że będzie wykorzystywany do karania, a bardziej do podnoszenia świadomości mieszkańców. Wiemy, że nie wszyscy stosują się do zasad. Im mamy lepsze powietrze tym jesteśmy zdrowsi.
W piątek, w czasie pierwszego lotu drona okazało się, że dym z kominów kamienic w okolicy Urzędu Miejskiego nie zawierał substancji niebezpiecznych, nie przekroczył norm. Nie było więc podstaw do interwencji.
- Dron wlatuje w smugę dymu, zasysa próbkę dymu do urządzenia zwanego "Sową" - wyjaśnia Grzegorz Sambor. - Obsługujący go strażnik od razu ma odczyt i na tablecie widzi wskaźniki, jeśli podświetlą się na czerwono to znak, że parametry zostały przekroczone. To daje podstawę do interwencji.
Funkcjonariusze sprawdzają palenisko, mają do tego specjalny zestaw z czujnikami. Jeśli nie mają wątpliwości, że spalane były materiały zabronione wystawiają mandat do 500 złotych lub kierują wniosek o ukaranie do sądu.
- W przypadku wątpliwości możemy pobrać próbki i wysłać je do laboratorium w Jastrzębiu Zdroju - dodaje Grzegorz Sambor.
Kontrole będą w całym mieście
Strażnicy będą prowadzili kontrole każdego dnia w różnych częściach Radomia. Jak zapowiedział Grzegorz Sambor najpewniej zaczną na Kapturze. Ale na bieżącą będą obserwować mapy zanieczyszczenia powietrza i informacje o smogu w mieście i wprowadzać do planu kolejne miejsca do kontroli w zależności od bieżących potrzeb.
Okazuje się, że dron będzie mógł kontrolować powietrze w ciągu dnia. Urządzenie musi być w zasięgu wzroku sterującego nim strażnika. Będzie mogło być wykorzystywane na przykład przy mżawce i kiedy będzie padał śnieg. Nie wzbije się tylko przy stałym opadzie deszczu i bardzo silnym wietrze.
W zależności od pogody i wysokości, na jaką będzie się musiał wzbić dron, żeby pobrać próbkę dymu może wykonywać lot trwający nie dłużej niż pół godziny na jednym komplecie baterii. Strażnicy mają do dyspozycji dwa takie zestawy.
- To w sumie godzina lotu, a pobranie próbki jednej próbki to około pół minuty - wyjaśnia Mateusz Wydra, jeden z operatorów ze Straży Miejskiej.
Nadal strażnicy będą też prowadzili kontrole w konwencjonalny sposób. To znaczy, że będą reagowali na sygnały mieszkańców i podejmowali interwencji na podstawie własnych obserwacji. W tym roku było już około 80 takich kontroli, w 10 przypadkach funkcjonariusze potwierdzili, że w piecach były spalane zabronione materiały. Właściciele pieców byli ukarani mandatami wysokości 500 złotych każdy.
- Dron to dodatkowe narzędzie, a my cały czas walczymy z trucicielami powietrza - mówi Grzegorz Sambor.
D-Bombw radomskim klubie Explosion. Zobacz zdjęcia z imprezy!
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?