Druga porażka Leclerc Radomki Radom w drugiej lidze. Tym razem lepszy AZS UMCS Lublin

MKS Leclerc Radomka Radom - AZS UMCS Lublin 0:3 (13:25, 20:25, 17:25)
Leclerc Radomka: Włodarczyk, Kwapisiewicz, Król-Kwiecień, Molenda, Kozicka, Ormiańska, Paciorek (libero) oraz Cholewa (libero), Sętkiewicz, P. Sukiennik, M. Sukiennik, Prygiel.

Po zeszłotygodniowej porażce z drużyną Grupa Azoty PWSZ Tarnów, która jest jednym z faworytów drugiej ligi, radomianki zmierzyły się z, wydawałoby się, drużyną zdecydowanie w swoim zasięgu. Niestety, nasz zespół źle rozpoczął to spotkanie. Duże problemy z przyjęciem zagrywki lublinianek przekładały się na problemy z wyprowadzeniem ataków. Przyjezdne szybko powiększały przewagę i ostatecznie zwyciężyły do 13.

Drugi set wyglądał już w wykonaniu Radomki zdecydowanie lepiej. Gospodynie wypracowały sobie nawet kilkupunktową przewagą, ale nie potrafiły jej dowieźć do końca partii i ostatecznie przegrały do 20.

W trzeciej odsłonie zespół z Radomia nie nawiązał już wyrównanej walki z ekipą z Lublina i ostatecznie mecz zakończył się pewnym zwycięstwemAZSUMCSpo trzysetowym spotkaniu.

- Nie zagraliśmy tak, jakbym tego oczekiwał. Słabo weszliśmy w mecz i przegraliśmy wysoko pierwszą odsłonę. W drugim secie mieliśmy cztery-pięć punktów przewagi, ale rywalki nas dogoniły i niestety nie udało się wyrównać stanu meczu. Trzeci set był już pod kontrolą zespołu z Lublina. Szkoda, bo liczyliśmy w tym spotkaniu na zdobycz punktową. Nieźle graliśmy w ataku, gdzie Alicji Król-Kwiecień, która ciągnęła naszą grę w pierwszym meczu, pomagały inne zawodniczki, ale gorzej wyglądała współpraca blok-obrona. Na razie zbieramy doświadczenie, ale musimy też zacząć punktować - powiedział po meczu Krzysztof Kubik, trener Leclerc Radomki Radom.

W trzeciej kolejce Radomka zagra w sobotę, 22 października, na wyjeździe z MKS San Pajda Jarosław.