- Przez kilka minut nie było widać świata, tak strasznie wiało i lało - opowiada Marek Popiel ze Stromca. Wiatr wyrządził szkody w kilku miejscowościach, najgorzej było w Dobieszynie i okolicach.
Wszystko zaczęło się wczesnym popołudniem. Jak opowiadają mieszkańcy na niebie pojawiły się bardzo ciemne chmury, raz nawet zagrzmiało. Po chwili zerwał się bardzo silny wiatr.
POCIĄGI STANĘŁY
- Wszystko trwało trzy, może pięć minut. Lało strasznie i ten straszny wiatr - relacjonuje Marek Popiel ze Stromca, szef gminny Ochotniczej Straży Pożarnej w Stromcu. - Ulicą płynęła rzeka.
Wiatr był tak mocny, że łamał i wyrywał z korzeniami drzewa. Kilka z nich spadło na trakcje kolejową. W okolicy stacji Dobieszyn stanęły dwa pociągi. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
- Ale nie od razu wiedzieliśmy, jak wygląda sytuacja. Początek akcji był trudny, bo mogło się okazać, że w pociągach mamy rannych - mówi Zbigniew Łubiński, komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach.
Strażacy na początek zajęli się usuwaniem drzew leżących na torach i zabezpieczaniem trakcji. Pasażerowie z Dobieszyna odjechali autobusami. Zasilanie udało się przywrócić dopiero we wtorek nad ranem.
Wiatr połamał też słupy energetyczne w okolicy Dobieszyna. Bez światła jeszcze we wtorek pozostawała część domów tej miejscowości i okolic. Prądu nie miało między innymi Nadleśnictwo Dobieszyn.
USZKODZONE DACHY
Wiatr uszkodził też dachy na trzech domach i kilku budynkach gospodarczych. Strażacy pomagali w zabezpieczeniu dachów domu w Ksawerowie Starym, porywy ściągnęły tam część blachy. Uszkodzony eternit mieli mieszkańcy domu w Podlesiu Małym. W Podlesiu Dużym powalona została drewniana stodoła.
Przede wszystkim jednak wiatr łamał drzewa. Duże straty są na przykład na cmentarzu w Stromcu. Gałęzie i pnie tarasowały przejazd drogą pod Podlesia Małego.
- W poniedziałek udało się odblokować wszystkie drogi i zabezpieczyć dachy, które zostały uszkodzone - mówi Grzegorz Gozdek z komendy powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Dobieszynie.
Powalone drzewo uszkodziło budynek gospodarczy plebani w Stromcu i nadleśnictwa Dobieszyn. Leśnicy wyliczyli, że wichura zniszczyła około 600 metrów sześciennych drewna.
- Wichura wyrządziłam nam spore straty. Od poniedziałku pracujemy nad usuwaniem drzew. W pierwszej kolejności tych przy drogach - mówi Paweł Sułkowski z Nadleśnictwa Dobieszyn.
Krzysztof Stykowski, wójt gminy Stromiec: Poniedziałkowa burza były krótka, ale bardzo intensywna. Głównie mamy połamane drzewa. Na szczęście żadne z nich nie spało na przejeżdżający samochód, czy dom. Nikomu nic się nie stało. Teraz już wszystkie drogi są przejezdne, trwa porządkowanie terenu.
Mariusz Turczyk, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu: Mamy jeszcze wakacje i sezon na grzyby, w imieniu leśników z Dobieszyna chciałbym apelować o ostrożność do wszystkich, którzy wybierają się do lasów. Prosimy o to, żeby na razie omijali te tereny, przez które przeszła wichura. W koronach drzew są jeszcze nadłamane gałęzie, w każdej chwili mogą spaść i wyrządzić komuś krzywdę. Leśnicy pracują, ale usuwanie szkód jeszcze potrwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?