Dwóch radnych Rady Miejskiej w Radomiu występuje z klubu PiS!

- Musimy zadbać o tożsamość stowarzyszenia Wspólnota Samorządowa. Mówię to jako jej przewodniczący - tak wyjaśniał swoją decyzję Ryszard Fałek.

Dopytywany o konkretne przyczyny "rozwodu" z Prawem i Sprawiedliwością w Radzie Miejskiej przyznał, że poszło też o "wywiązywanie się ze zobowiązań porozumienia". Takie miała Wspólnota Samorządowa i Prawo i Sprawiedliwość, które przez dwie poprzednie kadencje współrządziły w Radomiu.

- To wywiązywanie się ze zobowiązań było słabą stroną porozumienia koalicyjnego - uważa Ryszard Fałek.. - Choć jesteśmy na siebie chyba skazani, bo światopoglądowo i ideologicznie do PiS jest nam najbliżej.

O tarciach w klubie PiS mówiło się od dawna. Nie był też tajemnicą spór między byłym już prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem a jego zastępcą Ryszardem Fałekiem jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji. Kosztowniak ograniczył nawet kompetencje Fałka.

Po przegranych dla Prawa i Sprawiedliwości wyborach też nie było najlepiej, choć działacze PiS długo zapewniali, że klub jest monolitem.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA

Teraz już nawet Jakub Kowalski, przewodniczący klubu PiS przyznaje, że ostatnio "atmosfera nie była najlepsza", według niego "przez postawę Ryszarda Fałka".

- Miałem wrażenie, ze pan Fałek robi wszystko, żebyśmy to my wykluczyli go z klubu - mówi Jakub Kowalski. - Atakował Andrzeja Kosztowniaka, czy tak jak ostatnio próbował udowadniać, że nic nie wie o lotnisku, choć przez ostatnich osiem lat zasiadał w zarządzie miasta i pobierał za to wcale niemałe wynagrodzenie.

Jakub Kowalski przekonuje, że reguł gry nie dochował Ryszarda Fałek, który podpisał deklaracje o tym, że startując z list Prawa i Sprawiedliwości pozostanie członkiem klubu partii w Radzie.

- Z jednej strony ubolewam, że nasz klub będzie mniejszy. Ale z drugiej się cieszę, że po odejściu dwóch radnych będzie spójnym organizmem i nikt nie będzie go rozsadzał od środka - mówi Jakub Kowalski.

Do tej pory klub Prawa i Sprawiedliwości miał w Radzie Miejskiej 14 głosów, czyli dokładnie połowę wszystkich. To oznaczało, że mógł zablokować każdą decyzję nowej władzy.

- Teraz nie ma znaczenia, czy mamy 12, czy 14 radnych - uważa Jakub Kowalski. - Nie wyobrażam sobie, żeby teraz Ryszard Fałek współdziałał z Platformą Obywatelską, wobec której w swoich wystąpieniach był krytyczny.