Nowocień i Jakubowski sprawili sporą niespodziankę na dziesiątym odcinku specjalnym, odnotowując drugi czas.
Nowocień na pierwszym etapie spisał się bardzo dobrze. Ubiegłoroczny zwycięzca rajdowego Pucharu Polski, zaczął od 8. miejsca w prologu, rozegranym w Ergo Arenie w Gdańsku. Po pierwszym dniu zmagań, zajmował 8. miejsce w klasyfikacji generalnej rajdu. Szanse na dobry wynik przepadły na pierwszym, z niedzielnych odcinków specjalnych. Nowocień i Jakubowski wypadli z drogi. Ich Mitsubishi zawiesiło się w zaspie, z której wyjechali dopiero po 20 minutach.
- Wypadliśmy z drogi w lesie, na zakręcie, gdzie niebyło nikogo - relacjonuje Nowocień. - Dopiero po kilkunastu minutach dotarła do nas pomoc.
Strata była zbyt wielka, aby włączyć się do walki o zwycięstwo w rajdzie. Nowocień zaryzykował i przyspieszył. Na trzecim odcinku specjalnym w niedzielę, uzyskał drugi czas, tracąc do zwycięzcy, zarówno odcinka, jak i całego rajdu, Kajetana Kajetanowicza z Lotos Dynamic Rally Team zaledwie 28 sekund.
Na kolejnych dwóch odcinkach specjalnych, Nowocień ponownie miał kłopoty. Dwukrotnie znalazł się poza drogą, ponownie tracąc cenne minuty. Ostatecznie ukończył rajd na 18. miejscu. Jego strata do Kajetanowicza, wyniosła ponad 49 minut. Trzy pozycje wyżej w klasyfikacji końcowej ukończyli rajd Zawada i Gołda, którzy startowali Hondą Civic, pożyczoną od Nowocienia.
- Po sobotnich kłopotach z utrzymaniem się na drodze, w niedzielę jechaliśmy bez przygód i co najważniejsze dojechaliśmy do mety - przyznał Zawada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?