Loran A. był dyrektorem zakładu w Pińsku, w którym produkowano biomasę. Według tamtejszych władz przez zaniedbania jakich się dopuścił w październiku 2010 roku doszło do eksplozji, w której zginęło 14 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.
- Loran A. aby uniknąć odpowiedzialności uciekł z kraju i ukrył się za granicą. Dane przekazane przez białoruski Interpol wskazywały, że mężczyzna prawdopodobnie ukrywa się gdzieś na terenie Polski - informował Piotr Bieniak z biura prasowego Komendy Głównej Policji.
Według niego sprawą zajęli się funkcjonariusze wydziału poszukiwań i identyfikacji osób Komendy Głównej Policji.
- Poszukiwacze zaczęli sprawdzać każdy trop, który mógł doprowadzić do zatrzymania Lorana A. W końcu, praca operacyjna policjantów przyniosła efekty. Wszystko wskazywało na to, że mężczyzna ukrywa się pod Radomiem w wynajmowanym domu. Funkcjonariusze pojechali na miejsce. Obserwowali okolicę oraz dom, w którym miał przebywać Loran A. Kiedy mieli już pewność, że mężczyzna jest na miejscu przystąpili do zatrzymania. Loran A. był kompletnie zaskoczony widokiem policjantów, nie stawiał oporu w chwili zatrzymania - mówił Piotr Bieniak.
Według nieoficjalnych informacji zdobytych przez białoruską agencję prasową, mężczyzna ukrywając się pod Radomiem wykorzystywał swoje dawne kontakty biznesowe. Loran A. trafił do policyjnego aresztu. O jego dalszym losie i ewentualnej ekstradycji do Białorusi zadecyduje teraz sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?