Dyrektor Zespołu Szkół Samochodowych w Radomiu wygrał w sądzie z władzami miasta

Rozprawa w sadzie administracyjnym odbyła się w środę. Wojciech Bernat zaskarżył decyzję prezydenta Radomia o zatwierdzeniu komisji konkursowej, gdy ta odsunęła Bernata od konkursu.
Wojciech Bernat argumentował, że wszystkie jego dokumenty w konkursie na nową kadencję dyrektora były kompletne. Niedopuszczenie Bernata do konkursu - jak stwierdził dyrektor - miało związek z tym, że nie przedłużył umowy z pracującym w "samochodówce" radnym PiS Sławomirem Adamcem. Bernat dodał, że na zatrudnienie radnego naciskał wiceprezydent Ryszard Fałek.

- Sąd na rozprawie unieważnił postępowanie konkursowe i stwierdził rażące naruszenie przepisów prawa przez organ prowadzący - powiedział nam Wojciech Bernat po opuszczeniu sądu w środę.
Wyrok sądu nie jest prawomocny. Jeszcze nie znamy stanowiska władz Radomia, które mogą odwoływać się od wyroku. Wcześniej wiceprezydent Ryszard Fałek tłumaczył nam, że sam konkurs odbył się zgodnie z prawem.

Przypomnijmy, że po kończącej się pięcioletniej kadencji miasto ogłosiło konkurs na dyrektora "samochodówki". Drugi etap konkursu odbył się 20 czerwca. Uczestniczyło w nim dwoje kandydatów: Anna Stańczyk, nauczycielka z Publicznego Gimnazjum numer 10 i Wojciech Bernat, dotychczasowy dyrektor.

Tuż przed rozpoczęciem procedury przewodniczący Ryszard Fałek, wiceprezydent Radomia stwierdził, że pod jednym z dokumentów przedstawionych przez Wojciecha Bernata jest wprawdzie pieczątka i data, ale nie ma podpisu. To - zdaniem przewodniczącego - jednoznacznie dyskwalifikowało przyjęcie kandydata do dalszych przesłuchań w komisji. Chodziło o brak podpisu na dokumencie stwierdzającym zgodność kopii z oryginałem. Dyrektor Bernat miał taki oryginał w samochodzie i po krótkim czasie doniósł go, ale Ryszard Fałek nie dopuścił już do przyjęcia tego dokumentu.