Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działka Ireny i Stanisława Musielewiczów ze Zwolenia najładniejszym ogródkiem działkowym 2016

Marcin Genca
Działka Ireny i Stanisława Musielewiczów ze Zwolenia najładniejszym ogródkiem działkowym 2016 w regionie.
Działka Ireny i Stanisława Musielewiczów ze Zwolenia najładniejszym ogródkiem działkowym 2016 w regionie. Marcin Genca
Działka Ireny i Stanisława Musielewiczów wygrała w kategorii ogrody działkowe w konkursie "Echa Dnia" na najpiękniejsze balkony oraz ogrody 2016 w regionie radomskim.

Oboje cieszą się z dobrze urządzonej, przytulnej, zadrzewionej i utrzymanej działki. Na ten stan ciężko pracowali przez wiele lat. W konkursie „Echa Dnia” na najpiękniejszy ogródek działkowy w regionie głosowali nie tylko ich znajomi z całej Polski, ale również wielu mieszkańców powiatu zwoleńskiego. - Wszystko zasadziliśmy, utrzymaliśmy i wykonaliśmy własnymi rękami - mówią państwo Musielewiczowie. Nie zawsze tak było...

Początki, jak to bywa w wielu dziedzinach, były trudne. Najpierw działka państwa Musielewiczów ze Zwolenia była ogródkiem warzywnym. - To było takie mydło i powidło - śmieje się pani Irena. - Trochę kwiatów, trochę krzewów i grządki z warzywami. Co się gdzieś posadziło, tam to rosło. Dopiero potem zaczęliśmy to powoli zmieniać...

- Wszystko zaczęło się, gdy przed 1989 roku odwiedziłem syna w Anglii - wtrąca pan Stanisław. - Tam zobaczyłem jak powinny wyglądać ogrody i postanowiłem zastosować to w praktyce na naszej działce. W Polsce nie było jeszcze rynku ogrodniczego jak teraz, były trudności z kupnem krzewów czy drzewek ozdobnych. Niektóre sadzonki ściągaliśmy więc z Anglii.

Na wejście dwie altany

Dziś działka małżeństwa jest uroczym i przytulnym miejscem do rekreacji i wypoczynku. W oczy rzucają się dwie altany: jedna w stylu orientalnym z ławeczkami i stolikiem, opleciona bluszczem, a druga całkowicie zadaszona z ławami i stołem. Wszędzie wypielęgnowana, przystrzyżona trawa, a wśród odpowiednio przyciętych krzewów i innej dobrze utrzymanej zieleni są wytyczone ścieżki, prowadzące do różnych części działki.

- Przez całe lata sami podpatrywaliśmy jak urządzone są działki czy ogrody u znajomych w całej Polsce, ale również za granicą. Wszystko, co podpatrzyliśmy, z czasem stosowaliśmy u siebie, aż efekt był dla nas zadowalający. Swego czasu był to pierwszy tak urządzony ogród w Zwoleniu - opowiadają zwycięzcy konkursu.

Wspólna pasja do ogrodu

Oboje nie mieli nic wspólnego z ogrodnictwem. Wszystko, co teraz można podziwiać na ich działce jest efektem lat ciężkiej pracy, to ich własna inwencja.

- Prawie 48 lat przepracowałem w jednej firmie, a teraz, na emeryturze, mam więcej czasu i mogę zająć się ogrodem - tłumaczy pan Stanisław.

Na działce królują rozmaite rododendrony, które kwitną od maja do lipca, są też przepiękne iglaki, niektóre z nich są unikatowe, bo ściągane przed laty z zagranicy.

- Wiosną w trawie rozsadzam krokusy, przez co potem jest przepiękny widok. Raz nawet wycieczka szkolna przystanęła, aby podziwiać nasz dywan z kwiatów - dodaje pani Irena.

Jak przyznaje gospodyni, nie są to szczególnie wymagające i trudne w hodowli kwiaty, które zakwitną praktycznie w każdym miejscu. Trzeba tylko o nie dbać.

- Działka jest naszym drugim domem, oczywiście stale upiększanym, chociaż trzeba przyznać, że sił na to mamy coraz mniej - mówią państwo Musielewiczowie.

Miejsce rekreacji i... wędzenia

W dalszej części ogrodu jest strefa grillowania. Jest miejsce na palenisko i klasyczne ognisko, duży grill z możliwością wędzenia oraz specjalnie zbudowana ceglana wędzarnia.

Przy wędzarni jest pomysłowe urządzenie do mycia rąk, które pan domu podpatrzył na Bałkanach. To metalowy cylinder z wystającym od dołu prętem.

- Jeśli naciśniemy na niego od dołu dłonią, leci woda - pokazuje pomysłowe rozwiązanie pan Stanisław.

Warto pokazać swój ogród

Małżonkowie zauważają, że w naszym regionie ludzie nie lubią się chwalić swoimi ogrodami czy działkami, a wiele z nich to prawdziwe ogrodnicze dzieła sztuki.

- To trochę szkoda, bo to zawsze daje jednym impuls do zmiany lub jest inspiracją dla innych działkowców - zauważają. - Aby doprowadzić ogród do takiego stanu, trzeba włożyć całe lata pracy, ale też serca. Uważamy jednak, że warto, bo staje się on ulubionym miejscem na całe lata - dodają.

Większość prac w ogrodzie wykonują sami. Do kwiatów, iglaków, czy innych roślin i krzewów stosują naturalne lub odpowiednie nawozy.

- Posiadanie działki uczy systematyczności i odpowiedzialności. Nie można zaniedbać ogrodu, bo wtedy szybko zaczyna on tracić swój urok. My już od dłuższego czasu walczymy z żółknięciem niektórych roślin oraz innymi skutkami suszy - przyznaje gospodyni.

Każde miejsce ogrodu jest przyozdobione: a to kamiennym grzybkiem, a to posągiem, a to oczkiem wodnym z rybkami i roślinnością wodną. Są też budki lęgowe dla szpaków, które gospodarz nieco przewrotnie umieścił na drzewach czereśni, które są akurat przysmakiem tego gatunku ptaków. - Myśli pan, że byli chętni na czereśnie? Nikt ich nie chciał jeść, więc zjadły szpaki - śmieje się pan Stanisław.

Rododendrony i kot

Małżonkowie przyznają, że z roku na rok coraz ciężej im dbać o ogród. Twierdzą, że bardzo trudno jest znaleźć kogokolwiek, aby pomógł w pracach na działce.

- Najbardziej pomaga nam... kotka, która zadomowiła się na działce od lat i jest traktowana jak członek rodziny - śmieją się państwo Irena i Stanisław Musielewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie