Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci trują się na potęgę! Badania Sanepidu nie pozostawiają złudzeń

/wit/
- Uczniowie chętnie sięgają po bułki słodkie, cukierki, które sprzedajemy na sztuki i batoniki. Rzadziej niż kiedyś kupują oranżadę w butelce czy soczki, wybierają wodę mineralną i to bez gazu – mówi Jolanta Komorowska, dzierżawca sklepiku w PSP numer 3 w Radomiu.
- Uczniowie chętnie sięgają po bułki słodkie, cukierki, które sprzedajemy na sztuki i batoniki. Rzadziej niż kiedyś kupują oranżadę w butelce czy soczki, wybierają wodę mineralną i to bez gazu – mówi Jolanta Komorowska, dzierżawca sklepiku w PSP numer 3 w Radomiu. Łukasz Wójcik
Lizaki i oranżadę w proszku sprzedawane w sklepikach na terenie niektórych z radomskich szkół zatrzymał sanepid. Będą zbadane pod względem dopuszczalności do spożycia. Pochodzące z Chin słodycze zawierają substancję E129, niewykluczone, że zjedzenie sporej ich ilości mogło być przyczyną nadmiernej pobudliwości u uczniów.

Informacja na etykiecie produktu

Informacja na etykiecie produktu

Parlament Europejski w 2008 roku wydał rozporządzenie o obowiązku zamieszczania od 20 lipca 2010 roku dodatkowej informacji na etykietach produktów żywnościowych, zawierających w swoim składzie niektóre barwniki: żółcień chinolinową (E104), żółcień pomarańczową (E110), azorubinę (E122), tartrazynę (E102), czerwień koszenilowa A, pąs 4R (E124), czerwień Allura (E129). Producent powinien tam umieścić komunikat: E (odpowiedni numer) może mieć szkodliwy wpływ na aktywność i skupienie uwagi u dzieci. Jeżeli produkt na przykład cukierki, żelki, galaretki zostały wyprodukowane przed lipcem 2010 nadal będą sprzedawane, bo wtedy prawo nie wymagało zamieszczania na etykiecie informacji o szkodliwości produktów.

Radomski sanepid kontrole w szkolnych sklepikach prowadzi zgodnie z harmonogramem. Po sygnale jednej z radomskich gazet w środę inspektorzy objechali kilka szkół i zajrzeli do sklepików, w których mogły być sprzedawane słodycze pochodzenia chińskiego, niebezpieczne dla zdrowia.

- Sprawdzono czy produkty są właściwie oznakowane i czy w ogóle powinny być dopuszczone do sprzedaży - mówi Beata Nowak, rzecznik prasowy radomskiego sanepidu. - Do badania pobrane zostały dwa rodzaje lizaków i oranżada w proszku - dodaje.

Jeden rodzaj lizaków oferował sklepik w Publicznej Szkole Podstawowej numer 32 w Radomiu, drugi rodzaj w XI Liceum Ogólnokształcącym imienia Stanisława Staszica.

- Dotarła do nas informacja, że po zażyciu tych słodyczy uczniowie, głównie podstawówki "dziwnie" się zachowywali. Podczas kontroli rozmawialiśmy z dyrekcją placówek, na terenie których sklepiki oferowały wspomniane słodycze, wszyscy wydali oświadczenia, że nie zaobserwowali u swoich uczniów, by po zjedzeniu lizaków, cukierków czy żelków wystąpiła u nich nadmierna pobudliwość, brak koncentracji czy inne niepokojące reakcje - tłumaczy rzeczniczka radomskiego sanepidu.

Wszystkiemu miał być winien zawarty w słodyczach barwnik E129, czyli czerwień Allura, pomarańczowo-czerwony smołowy barwnik azowy. W branży spożywczej używany jest on do produkcji wyrobów cukierniczych, galaretek w proszku, napojów gazowanych i niegazowanych. Może wywoływać niepożądane objawy: nasilać astmę, u dzieci powodować nadpobudliwość nazywaną ADHD.

- Wspomniany barwnik jak i wiele innych dopuszczalne są do stosowania w przemyśle spożywczym. Problem pojawia się gdy ich zawartość przekroczyłaby dopuszczalną normę, albo nie było informacji na opakowaniu. Pobrane do badania próby pokażą czy te słodycze nadają się do spożycia przez dzieci, czy nie - mówi Beata Nowak.

Jedne z wspomnianych lizaków sprzedawano w Publicznej Szkole Podstawowej numer 32 w Radomiu.

- Profilaktycznie wycofaliśmy je ze sprzedaży. Propagujemy zdrową żywność również w szkolnym sklepiku, ale jak wiadomo dzieci rzadziej po nią sięgają niż po słodycze - mówi wicedyrektor szkoły Dorota Szczepańska.

W XI Liceum Ogólnokształcącym kilka dni temu ze szkolnego sklepiku uczennice jednej z klas wykupiły kilkanaście lizaków z wspomnianym barwnikiem. To upominki dla kolegów na dzień chłopaka.
- Tu też próbki trafiły do badania - mówi rzeczniczka sanepidu.

Choć panuje moda na zdrową żywność, to w szkolnych sklepikach największym powodzeniem cieszą się słodkie bułki, kanapki i słodycze.

- Uczniowie chętnie też sięgają po cukierki, które sprzedajemy na sztuki i batoniki. Zaobserwowałam też, że rzadziej niż kiedyś kupują oranżadę w butelce czy soczki, wybierają wodę mineralną i to bez gazu - mówi Jolanta Komorowska, dzierżawca sklepiku w Publicznej Szkole Podstawowej numer 3 w Radomiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie