Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieje radomskiego więzienia. Wstrząsająca lektura dla miłośników najnowszej historii i nie tylko…

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Sebastian Piątkowski mówił o swojej książce w bibliotece w Radomiu
Sebastian Piątkowski mówił o swojej książce w bibliotece w Radomiu Tadeusz Klocek
Nakładem Instytutu Pamięci Narodowej ukazała się książka Sebastiana Piątkowskiego "Więzienie niemieckie w Radomiu 1939 - 1945". Autor mówi, że jej wydanie jest dla niego wielką satysfakcją. To przede wszystkim jednak wielka satysfakcja dla wszystkich miłośników historii.
Książka ma byc  już wkrótce  dostępna w sprzedaży
Książka ma byc już wkrótce dostępna w sprzedaży

Książka ma byc już wkrótce dostępna w sprzedaży

Sebastian Piątkowski jest historykiem specjalizującym się od lat w historii regionu radomskiego. Samo zbieranie materiałów do książki o więzieniu zajęło mu 4 lata

- Najpierw przejrzałem 14 tysięcy arkuszy personalnych więźniów. Na tej podstawie można było stworzyć listy transportów do obozów, listy rozstrzelanych. Udało się też ustalić nazwiska polskich strażników, również funkcjonariusz gestapo - mówił nam Sebastian Piątkowski.

Jego zdaniem była to bardzo żmudna praca, wymagająca na przykład analizy podpisów, a każda z archiwalnych kartek była "obracana" kilka razy. Efekty tej pracy są jednak znakomite - książka odkrywa wiele nieznanych do tej pory szerzej faktów, przedstawia przyczyny aresztowań więźniów, ich charakterystykę narodowościowo - wyznaniową. Można dowiedzieć się, że obok Polaków i Żydów znaleźli się tam również Romowie, Rosjanie, Ukraińcy, Francuzi, Anglicy, przedstawiciele narodów kaukaskich oraz jeden…Chińczyk.

LOSY WIĘŹNIÓW

W niektórych przypadkach pokazane są losy pojedyńczych więźniów, chociażby angielskiego pilota Kennetha Southerlanda, który trafił do radomskiego więzienia po tym, jak zbiegł z obozu jenieckiego, dotarł do Radomia i tu został schwytany przez Niemców.
"Funkcjonariusze Sipo początkowo obchodzili się z oficerem wyjątkowo dobrze, wydając mu obiady z "niemieckiego" kotła, przydzielając papierosy, a nawet zabierając bryczką na spacery po mieście. Gestapo uważało, że traktowanie takie skłoni pilota do złożenia obszernych zeznań, zwłaszcza na temat osób, które pomagały mu w ucieczce" - pisze Sebastian Piątkowski. Pilot jednak nie tylko nikogo nie wydał, ale podczas przesłuchań obrażał Niemców i wypowiadał krytyczne uwagi na temat Rzeszy. To spowodowało, że zaczęli go traktować bardzo źle a pomagających mu wtedy innych więźniów - szykanować. Ostatecznie Kenneth Southerland ocalał, odnajdując się po wojnie w Niemczech.

DŁUGIE RĘCE GESTAPO

Ale książka Sebastiana Piątkowskiego nie tylko opisuje więzienną rzeczywistość, jest też świadectwem, czasami gorzkim, okupacyjnej rzeczywistości. Widać z niej między innymi, jak długie ręce miało gestapo i jak wielkie siało spustoszenie.

Radom jest jednym z niewielu miast w Polsce, które doczekało się takiej monografii. Ukazała się ona nakładem IPN, w czwartek Sebastian Piątkowski prezentował ją w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu. Książkę będzie można kupić w radomskich księgarniach, a także poprzez internet.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie