Wadę u Kacpra wykryto już około 32 tygodnia ciąży. Lekarze ostrzegali wtedy rodziców, że dziecko może umrzeć podczas porodu. Od tamtej pory rodzice toczą nieustającą walkę o jego życie.
OPERACJA JEST NIEZBĘDNA
Teraz Kacper ma 6 lat, jednak w każdej chwili może dojść do zatrzymania akcji serca. Dziecko przeszło już wielofazowe leczenie, potrzebna była jeszcze skomplikowana operacja. Dzięki ludziom dobrej woli zostanie ona przeprowadza już w ciągu kilku tygodni.
- Na zabieg w Polsce Kacperek czeka już ponad dwa lata i niewiadomo, ile jeszcze trzebaby zwlekać. Przeszedł już II etapy wielofazowego leczenia w Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu. Teraz potrzebny jest mu III etap leczenia operacyjnego. Niestety na swoją kolej w Centrum Zdrowia Dziecka czeka już dwa lata, a tu liczy się praktycznie każdy dzień - opowiada o zabiegach Kacpra Katarzyna Gołębiowska, jego mama.
DZIĘKUJĄ I CZEKAJĄ NA TERMIN
Wrodzona wada chłopca powoduje, że jest on mniejszy i słabszy od swoich rówieśników. Z każdym miesiącem ma coraz mniej sił, często sinieje, co nie jest dobrym znakiem.
- Nie mogliśmy dłużej czekać na operację w Polsce i zdecydowaliśmy, żeby przeprowadzono ją w Monachium. Jej koszt znacznie przewyższył nasze możliwości finansowe, dlatego zgłosiliśmy się do kilku fundacji po pomoc. Wspierała nas też pionkowska firma Tymex, która zorganizowała dla mojego synka festyn. Pieniądze otrzymaliśmy też od czytelników Echa Dnia, którzy wysyłali smsy. W imieniu swoim i Kaperka chciałabym z serca podziękować wszystkim, którzy nas wsparli. Teraz czekamy na wyznaczenie terminu operacji - mówi wzruszona pani Katarzyna.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
