Już na wystawie Piotr C.Kowalski dopisywał zdania do prac
(fot. Barbara Koś)
Ściany i podłogę wielkiej sali "Elektrowni" oraz dwie mniejsze pokryły wielkie białe i kremowe płótna z utrwalonymi ciemnymi śladami. Mniejsze kwadraty lub prostokąty zawisły na ścianach dwóch mniejszych salek.
Piotr C. Kowalski oglądał wszystko raz jeszcze a zanim rozpoczęło się otwarcie wystawy podszedł do ściany pokazującej przetworzoną artystycznie dokumentację jego sztuki. Kilka prac chciał podpisać flamastrem.
-Nie chwyta ! - zmartwił się. - Lepszy będzie zwykły ołówek…
Pobiegł go szukać. Tymczasem goście szykowali się już do wernisażu...
- Jest!! - Piotr Kowalski podbiegł znów do dzieła i uzupełnił brakujący podpis ołówkiem.
Piotr C. Kowalski, Joanna Janiak i Eulalia Domanowska, kuratorka wystawy są tak wielkimi entuzjastami "sztuki ulicznej", że ich opowieści brzmiały jak bajka.
Bo tytuł ekspozycji "Obrazy uniwersalne, lokalne i domowe" jest bardzo ogólny. Należy zatem wzbogacić go w szczegóły, ułatwiające percepcje prezentowanych dzieł, wśród których oprócz malarstwa i filmów video są także efekty działań w przestrzeni publicznej. To właśnie owe podeptane płótna.
Był i w Radomiu
Piotr C. Kowalski, eksperymentujący z różnymi technikami, materiałami i sposobami powstawania obrazów praktycznie na całym świecie (Wenecja, Barcelona czy Tokio) stworzył takie i w Radomiu.
Porozkładał płótna w miejscach, które odegrały ważną rolę w historii miasta bądź są dzisiaj miejscami spotkań jego mieszkańców.
Był to Teatr Powszechny, Wydział Sztuki Politechniki Radomskiej, główny miejski deptak na ulicy Żeromskiego, a także ulice, gdzie rozegrały się wypadki czerwcowe 1976 roku.
Radomianie chodząc bądź jeżdżąc po płótnach, bezwiednie stworzyli konceptualne wizerunki Radomia.
Teraz w "Elektrowni" dzieła radomskie tworzą osobną grupę.
Są i inne dzieła
Oprócz nich są na wystawie także obrazy malowane jagodami, wiśniami, współtworzone przez naturę, malowane przez opony samochodów i buty przechodniów kurzem i pyłem czyli obrazy przechodnie, przejezdne i przejściowe.
Telewizyjne obrazy Joanny Janiak pokazują proces malowania Piotra C. Kowalskiego w plenerze, nad morzem. Efektem pobytu nad morzem jest pokazywany w mniejszej sali ruchomy pejzaż morski.
W jeszcze jednej salce można pisać i malować, co nam przyjdzie do głowy.
Piotr C.Kowalski uważa, że każdy z nas jest twórcą.
Obrazy Kowalskiego zostały umieszczone także w radomskich hotelach (Aviator, Iskra, Gromada, Europejski).
Ekspozycja w "Elektrowni" przy ulicy Domagalskiego 5 będzie czynna do 5 lutego.
A tu leżą obrazy zdeptane z różnych miastach świata
(fot. Barbara Koś)
Te obrazy przejeżdżano w Atenach i Frankfurcie
(fot. Barbara Koś)
Efektem pobytu nad morzem Piotra C.Kowalskiego jest pokazywany w mniejszej sali ruchomy pejzaż morski.
(fot. Barbara Koś)
A na tych obrazach pisać i rysować mogą wszyscy
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?