Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień Dziecka: Zabawka to już za mało. Dzieci oczekują czegoś więcej

Zbigniew BĄK
Przedszkolanki Justyna Hernik i Olga Brylow ze „starszakami” z przedszkola Niezapominajka w Radomiu.
Przedszkolanki Justyna Hernik i Olga Brylow ze „starszakami” z przedszkola Niezapominajka w Radomiu. Zbigniew Bąk
- Co mam kupić dwuletniemu dziecku? - pyta matka na internetowym forum i dodaje, że kupno kolejnego samochodziku lub piłki nie wchodzi w grę.

Rodzice dobrze wiedzą, że kupno kolejnej zabawki, wcale nie jest prosta sprawą, bo po wejściu do sklepu, szybko okazuje się, że dziecko już wszystko ma. Tomasz Bryński z Radomia zwierzył się, że w promieniu kilometra od domu, kupił już swojemu synowi (5 lat) wszystkie możliwe gry i zabawki o wartości poniżej 20 złotych. Te droższe zresztą również kupił prawie wszystkie.

NIE CHODZI O ZABAWKĘ

Okazuje się jednak, że nagabywanie dziecka o kolejną zabawkę, a nawet ataki histerii przed witryną sklepu z zabawkami, mogą mieć zgoła inną przyczynę. Jak twierdzą psycholodzy, dzieci często w ten sposób chcą jedynie zwrócić na siebie uwagę.

- Dzieci wcale nie lubią aż tak bardzo zabawek. Tak naprawdę najbardziej chcą spędzić czas wspólnie z rodzicami. Dzieci, które są zarzucane przez rodziców zabawkami, zwykle otrzymują te prezenty w zastępstwie, bo rodzicie ciągle nie mają dla nich czasu - wyjaśniła Małgorzata Bartosiak, dyrektor przedszkola Niezapominajka w Radomiu.

ILE CZASU IM POŚWIĘCAMY?

Z reguły też rodzice mają dość mylne wyobrażenia o tym, ile czasu trzeba poświęcić dzieciom. Według teorii pełnych pojemników, wystarczy dziecku dziennie poświęcić od 20 do 30 minut, ale to musi być pełny kontakt i uważne słuchanie tego, co mówi dziecko. Nie wystarczy więc spędzić z dzieckiem pół godziny, a w tym czasie gotować obiad.

Obecnie zarówno dzieci, jak i rodzice nie mają zbyt wiele czasu dla siebie. Od dzieci żąda się już pilnej nauki w wieku 5 lat. W Radomiu dokonał się cud rozmnożenia miejsc w przedszkolach, gdyż brakowało 580 miejsc, ale po pójściu pięciolatków do oddziałów przedszkolnych, dla wszystkich starczyło miejsca w przedszkolach. Bliski kontakt maluchów z uczniami podstawówek budzi często wątpliwości rodziców i opiekunów. - Dzieci, żeby dobrze funkcjonować, to muszą mieć porządek w życiu. To małe, wrażliwe istoty, które bardzo emocjonalnie reagują na wszelkie zmiany. Zresztą dorośli też nie lubią zmian miejsca pracy i zamieszkania - powiedziała Małgorzata Bartosiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie