MKS Limanowa - Rosasport Radom 52:68 (18:16, 7:14, 11:19, 16:19).
Rosasport: Wiekiera 17, Zalewski 10, Podkowiński 10, Nikiel 8, Wróbel 4 oraz Sosnowik 7, Michałek 3, Donigiewicz 1, Maj 1, Łukomski 0, Muszyński 0.
Chociaż radomianie jechali na mecz bez Piotra Kardasia, doświadczonego rozgrywającego, to nikt nie wątpił w to, że "Rosa" zdobędzie komplet punktów. Na boisku po raz pierwszy pojawił się Marek Łukomski, dotychczasowy asystent. Zagrał w sumie siedem minut, dzięki czemu mógł odpocząć Tomasz Wróbel.
SŁABO Z DYSTANSU
Tylko na początku spotkania radomianie mieli problemy z trafianiem do kosza. Zupełnie nie "leżał" rzut z dystansu, a gospodarze podeszli do meczu bardzo ambitnie. Od początku drugiej kwarty goście zaczęli wypracowywać sobie przewagę punktową. Rewelacyjnie walczyli w defensywie, zadziornie bili się pod deskami, przez co gracze z Limanowej w drugiej kwarcie zdobyli zaledwie siedem punktów.
Po zmianie stron przyjezdni jeszcze powiększyli przewagę i na parkiecie mogli pojawić się młodzi, Konrad Michałek i Karol Muszyński, którzy potrafią już coraz więcej.
TROCHĘ ODPOCZNĄ
Najbliższą środę koszykarze Rosasportu mają wolne i mogą nieco odpocząć. Następny ligowy mecz zagrają w Chorzowie 12 grudnia. Kibice jednak z utęsknieniem czekają na pucharowy mecz z Treflem Sopot, który w Radomiu odbędzie się 16 grudnia.
Drugi nasz koszykarski zespół, AZS Politechnika Radomska przełożył spotkanie z Albą Chorzów. Sześciu radomskich graczy zmogła grypa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?