Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziura w kasie radomskiej straży pożarnej. Brakuje pieniędzy na świadczenia dla pracowników

ik
Problem z pieniędzmi na wydatki rzeczowe dotyczy całego Mazowsza. Mamy budżet zdecydowanie poniżej potrzeb - mówi Gustaw Mikołajczyk, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Problem z pieniędzmi na wydatki rzeczowe dotyczy całego Mazowsza. Mamy budżet zdecydowanie poniżej potrzeb - mówi Gustaw Mikołajczyk, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu.
Strażacy dostają za mało pieniędzy, żeby wystarczało na regulowanie rachunków i na wynagrodzenie dla ratowników. Pensje dostają wszyscy, ale nie ma mowy o dodatku urlopowym, brakuje też choćby na delegacje.

Radomska komenda straży pożarnej coraz dotkliwiej od-czuwa cięcia w budżecie, jakich dokonał rząd. Do kasy strażaków wpływa mniej pieniędzy niż powinno. W kwietniu na przykład było ich o połowę mniej.

Cięcia dotyczą tak zwanych wydatków rzeczowych. To między innymi wydatki na paliwo i energię, remonty, naprawę sprzętu, ale i świadczenia dla pracowników. Pieniędzy na nie zawsze było za mało, a teraz jeszcze je okrojono.

Pensje strażacy dostają regularnie. Pieniędzy brakuje na tak zwane świadczenia pracownicze. Chodzi na przykład o równoważnik za brak mieszkania, dodatki urlopowe, mundurówki. Nie płacone są też delegacje.
- Komendant może zapłacić ludziom, albo kupić paliwo - mówi Robert Muszyński, szef strażackiej Solidarności w radomskiej komendzie miejskiej straży pożarnej. - Wybór jest oczywisty, nie wyobrażam sobie, że samochody mogłyby nie wyjechać do akcji.

I ten wybór związkowcy rozumieją. Nie potrafią jednak przejść do porządku dziennego na skalą cięć, jaka dotknęła straż pożarną, nie tylko w Radomiu, ale na całym Mazowszu.

- W tym roku budżet na Mazowszu został zmniejszony o 23 miliony złotych. A są województwa, które stracił na przykład po milionie - mówi Robert Muszyński. - Nasz budżet nigdy nie był doszacowany, a teraz dostajemy mniej niż zaplanowano na ten rok. Mamy katastrofę, ktoś próbuje eksperymentować, a to może się źle skończyć.
W komendzie wstrzymano wszelkie remonty. Na razie wystarcza na opłacanie rachunków. Choć, jak mówią związkowcy i z tym było krucho.

- Rachunki musimy płacić, ale generujemy zobowiązania pracownicze - przyznaje Gustaw Mikołajczyk, komendant miejski Państwowej Straży Pożarnej w Radomiu. - Na szczęście jeszcze nie przytrafiła nam się poważna awaria sprzętu. Ale, gdyby coś takiego się stało musiałbym się poważnie zastanowić, co zrobić.

Strażacki budżet poważnie nadszarpnąć może rachunek za paliwo za kwiecień. Wtedy dramatycznie wzrosła liczba pożarów, zwłaszcza w lasach. W porównaniu do ubiegłego roku było ich o jedną trzecią więcej.

- Obawiam się, że rachunek będzie, co najmniej dwa razy większy - mówi Gustaw Mikołajczyk. - Ale, paliwo do samochodów musimy mieć. Prędzej zamknę komendę niż nie kupię paliwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie