Egzamin gimnazjalny: Gimnazjaliści z Jastrzębia najlepsi w szydłowieckim

Wyniki

Wyniki

Test gimnazjalny w powiecie szydłowieckim:

1. Publiczne Gimnazjum w Jastrzębiu - test humanistyczny - 26,6, test matematyczno-przyrodniczy - 26,7;
2. Publiczne Gimnazjum numer 1 w Szydłowcu 27,1 i 23,5;
3. Publiczne Gimnazjum numer 2 w Szydłowcu 24,3 i 23,6;
4. Publiczne Gimnazjum w Chlewiskach 21,8 i 19,1;
5. Publiczne Gimnazjum w Mirowie 20,6 i 21,1;
6. Publiczne Gimnazjum w Orońsku 20,9 i 19,6;
7. Publiczne Gimnazjum w Majdowie 18,8 i 20,3.

Przedstawiając wyniki z poszczególnych szkół, braliśmy pod uwagę rezultaty osiągnięte przez uczniów z dwóch testów: humanistycznego i matematyczno-przyrodniczego. Są one najważniejsze, bo wliczane do końcowej noty.

MOŻNA BYŁO ZDOBYĆ 50 PUNKTÓW

Warto dodać, że maksymalnie gimnazjalista mógł otrzymać 50 punktów za zaliczenie jednej części egzaminu, na przykład humanistycznej. Następne 50 miał prawo uzyskać za część matematyczno - przyrodniczą. W trzecim podejściu uczniowie zdawali język obcy, głównie angielski, ale, jak już wspominaliśmy, w przypadku języka obcego ocena nie jest wliczana do końcowej noty. Warto walczyć o każdy punkcik, bo potem, przy rekrutacji do szkół średnich, licea biorą pod uwagę wyniki egzaminu gimnazjalnego.

CIĘŻKA PRACA

W powiecie szydłowieckim najlepiej testy gimnazjalne napisali uczniowie z gimnazjum w Jastrzębiu. Z tego faktu nie kryje radości Zbigniew Sarnat, dyrektor tej szkoły. Podkreśla, że na sukces złożyły się między innymi: ciężka praca z uczniami słabszymi, ale też duża liczba zdolnych i ambitnych wychowanków.

- Dla młodzieży słabiej radzącej sobie z nauką organizowaliśmy lekcje wyrównawcze - mówi dyrektor Sarnat. - Analizując jej wyniki widać, że ostatecznie dodatkowe zajęcia przyniosły dobre rezultaty.

Dyrektor podkreśla, że na sukces złożyły się także energia i zapał do pracy młodych nauczycieli oraz duże doświadczenie pedagogów z większym stażem.

- Nasi uczniowie pod okiem swoich nauczycieli często brali udział w licznych konkursach, osiągając sukcesy. To był już dla nas sygnał, że poradzą sobie w przyszłości - mówi Zbigniew Sarnat. - Poza tym często organizowaliśmy swoje sprawdzające egzaminy wewnętrzne i dzięki temu wiedzieliśmy, nad czym trzeba jeszcze popracować więcej, a co jest na dobrym poziomie.