Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elektrownia dała impuls

Rafał Koczyk
Julian Orliński swoje wspomnienia z czasów budowy Elektrowni spisał w reportażu zatytułowanym „To już historia”.
Julian Orliński swoje wspomnienia z czasów budowy Elektrowni spisał w reportażu zatytułowanym „To już historia”. R. Koczyk
Julian Orliński z Kozienic jest jednym z tych, którzy uczestniczyli w budowie tego obiektu i towarzyszących jej zmianach.

Dzisiaj polscy energetycy obchodzą swoje święto. Z tej okazji w kościele pod wezwaniem Świętej Rodziny w Kozienicach biskup Zygmunt Zimowski odprawi mszę świętą. Wspominamy początki energetyki na ziemi kozienickiej, a naszym przewodnikiem jest Julian Orliński, budowniczy zakładu.

Przed rokiem 1968, zanim rozpoczęto budowę zakładu energetycznego, Kozienice w niczym nie przypominały miasta, jakie możemy obserwować obecnie.

- Pod koniec lat 60. o Kozienicach mówiono złośliwie, że to, co udało się do tej pory zrobić, to zamienić miasto w wieś - wspomina pan Julian. - Budowa Elektrowni była szansą rozwoju dla regionu. Znalazło tu zatrudnienie wielu ludzi z okolicy.
Tam, gdzie były karłowaty las i piaszczyste poletka, wkroczył przemysł.

Zlokalizowanie zakładu w pobliżu Kozienic zadecydowało o ich awansie. Do liczącego około 7 tysięcy mieszkańców miasta przybywali ludzie z całej Polski.

TRUDNE POCZĄTKI

Pan Julian po raz pierwszy przyjechał do Kozienic w 1968 roku, by uczestniczyć w budowie Elektrowni. Początki były bardzo trudne. - Gdy rozpoczynaliśmy budowę, w mieście nie było wystarczającej liczby mieszkań, obiektów handlowych i usługowych, by zaspokoić podstawowe potrzeby załóg budowlanych. Liczba ludności prawie w jednej chwili wzrosła dwukrotnie i miasto pękało w szwach - wspomina Julian Orliński. - Musieliśmy więc nie tylko budować zakład energetyczny, ale również rozbudowywać miasto. To były czasy gospodarki centralnie planowanej, więc często nawet z najmniejszą sprawą trzeba było zwrócić się do władz na samej górze. To bardzo utrudniało prace i często powodowało paraliż.

RÓŻNI LUDZIE

Wraz z inwestycjami do Kozienic napłynęło kilka tysięcy ludzi z całego kraju. Były to przeważnie osoby młode, które bardzo często chciały przenieść się ze wsi do miasta. Większość osiedliła się tu na stałe. Przybywali również doświadczeni energetycy, z długoletnim stażem. Z czasem wkomponowali się oni w grono rodowitych mieszkańców.

Zapytany, jak wyglądałyby Kozienice gdyby nie budowa i funkcjonowanie Elektrowni, pan Julian zastanawia się przez chwilę, po czym z uśmiechem mówi: - Obawiam się, że niewiele lepiej niż 40 lat temu. Niewiele osób wiedziałoby w ogóle o istnieniu takiej miejscowości. Elektrownia przebudziła miasto i dała początek jego rozwojowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie