Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eryk poparzony podczas imprezy cierpiał wiele miesięcy. Szkoła ukryła wypadek!

Piotr KUTKOWSKI
Tak wyglądały obrażenia Eryka.
Tak wyglądały obrażenia Eryka. archiwum
Po wypadku szkoła nie sporządziła protokołu, a dziecko zostało bez pomocy...

Z pozwu rodziców Eryka

- Za wszystko co się dzieje się na terenie szkoły, odpowiedzialność ponosi szkoła. Niestety, w tym przypadku doszło do zaniedbań i uchybień, czego świadectwem
- Za wszystko co się dzieje się na terenie szkoły, odpowiedzialność ponosi szkoła. Niestety, w tym przypadku doszło do zaniedbań i uchybień, czego świadectwem jest chociażby pismo kuratora. Rodzice ponosili koszty leczenia i pewnie jeszcze będą je ponosić, a kwota 200 złotych, jaką dostali z polisy ubezpieczeniowej na pewno im tego nie zrekompensowała. Pozew kierowany jest do wójta, bo to on jest organem prowadzącym szkoły – mówi Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu. archiwum

- Za wszystko co się dzieje się na terenie szkoły, odpowiedzialność ponosi szkoła. Niestety, w tym przypadku doszło do zaniedbań i uchybień, czego świadectwem jest chociażby pismo kuratora. Rodzice ponosili koszty leczenia i pewnie jeszcze będą je ponosić, a kwota 200 złotych, jaką dostali z polisy ubezpieczeniowej na pewno im tego nie zrekompensowała. Pozew kierowany jest do wójta, bo to on jest organem prowadzącym szkoły - mówi Włodzimierz Wolski, dyrektor Ośrodka Interwencji Kryzysowej w Radomiu.
(fot. archiwum)

Z pozwu rodziców Eryka

"Nikt z nauczycieli i uczestników imprezy choinkowej nie odwiedził dziecka, nie wsparł psychicznie, nie okazał współczucia w tym ciężkim dla syna okresie. Jednocześnie - pomimo naszego zabiegania o jakiekolwiek środki finansowe u dyrektora szkoły i ubezpieczyciela nie uzyskaliśmy żadnego odczuwalnego odszkodowania ani innego wsparcia finansowego z ich strony".

10 tysięcy złotych zadośćuczynienia domagają się od wójta gminy Solec nad Wisła rodzice ucznia, który podczas zabawy choinkowej w szkole został poparzony wrzątkiem. Pozew w tej sprawie został już złożony do sądu.

31 stycznia 2008 roku Eryk, wówczas uczeń III klasy szkoły podstawowej w Przedmieściu Dalszym brał udział w zabawie choinkowej organizowanej przez Radę Rodziców. Podczas imprezy zderzył się na korytarzu z kobietą, która niosła wrzątek. Gorący płyn poparzył mu klatkę piersiowa, ręce i szyję. Najpierw zajęło się nim lipskie pogotowie, potem przewieziono go na oddział chirurgii dziecięcej Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu z rozpoznaniem poparzeń II stopnia.

Chłopiec opuścił szpital po kilku dniach, ale leczenie trwało jeszcze bardzo długo, dziś śladem po tamtym zdarzeniu są blizny. I jak twierdzą rodzice blizny nie tylko na ciele, ale i w psychice.

- Trudny jest do wyobrażenia rozmiar cierpienia fizycznego, jakie dziecko musiało przeżywać w czasie drogi do szpitali po pobyt w nich, i rekonwalescencje w domu. Syn wracając do szkoły bał się poczucia odrzucenia i złośliwych uwag kolegów z klasy na jego temat - zeszpeconej twarzy i dłoni. Dlatego postanowiliśmy o wsparciu zachwianej psychiki dziecka i zapewnieniu mu odpłatnej opieki psychologicznej . Spotkanie z psychologiem potwierdziło nasze obserwacje w przedmiocie przebytej traumy i załamania psychicznego związanego z aktualnym wyglądem okaleczonego dziecka - twierdzą rodzice Eryka.

Według nich od dnia wypadku do chwili obecnej chłopiec nie uzyskał żadnej pomocy psychologicznej ze strony dyrekcji i pedagogów szkolnych.

Rodzice skargę do Mazowieckiego Kuratora Oświaty złożyli już 2008 roku. Kurator Karol Semik w odpowiedzi wymienił szereg popełnionych przez dyrekcję szkoły uchybień, w tym dopuszczenie w czasie uroczystości szkolnej do obsługi nieuprawnionej osoby i brak wsparcia poszkodowanemu i jego rodzicom. Zarzuty dotyczą też nie tylko nie powołania zespoły powypadkowego i nie sporządzenia protokoły, ale w ogóle nie zarejestrowanie takiego zdarzenia i nie powiadomienie o nim odpowiednich organów.

Eryk obecnie jest uczniem innej szkoły, dyrektor w 2008 roku odszedł na emeryturę. Obecna dyrektorka Małgorzata Gozdur - Rutkowka, podobnie jak i wójt gminy Solec nad Wisłą Andrzej Czajkowski do czasu zapoznania się z pozwem nie chcą się wypowiadać. Zdaniem Włodzimierza Wolskiego, dyrektora Ośrodka Interwencji Kryzysowej, który zna sprawę szkoła bezwzględnie powinna nie tylko wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za to, co się wydarzyło, ale też zapewnić wszelką pomoc i wsparcie uczniowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie