Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów
2 z 8
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Film „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy to polski kandydat...
fot. Fot: Adam Wojnar/Polska Press

Fałszywi księża. Historie prawdziwe. Film "Boże ciało" opowiada o fałszywym księdzu, a tych w Polsce nie brakowało

Film „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy to polski kandydat do Oscara. Opowiada o Danielu, który po opuszczeniu poprawczaka zaczyna pełnić posługę kapłańską. Historia ta jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Nie brakowało w naszym kraju ludzi, którzy podszywali się pod kapłanów. Powody były różne. Która z tych historii zainspirowała Jana Komasę i scenarzystę Marcina Pacewicza?

Może była to historia opisana przed laty przez Andrzeja Mularczyka, scenarzystę „Domu” i trylogii o Kargulu i Pawlaku, w książce „Czyim ja żyłem życiem”. Jej początki sięgają lat przedwojennych. Aniela była wtedy służącą w domu Maurycego, bogatego Żyda z Warszawy, który handlował fortepianami. Po wybuchu wojny znalazł się w getcie, ale z niego uciekł. Pojechał na wieś koło Przemyśla, gdzie mieszkała jego służąca Aniela. Ukrywał się tam siedem miesięcy. Ale jej sąsiad, który był ukraińskim policjantem, dziwił się, że Aniela tak często zabija kury. Po jakimś czasie zauważył suszącą się jedwabną koszulę.

- Skąd masz taką koszulę? - zaczął dopytywać. Potem Aniela otrzymała wiadomość od zaprzyjaźnionego granatowego policjanta, że „będą oczyszczać” wieś. Chciała przetransportować Maurycego do swego wuja w Zamościu. Nie było to łatwe. Handlarza fortepianami zdradzały rysy twarzy... Ale mieli szczęście. Aniela była dobrą krawcową, znaną w okolicy. Jeden z księży dał jej do przenicowania sutannę. Długo się zastanawiała, w końcu kazała założyć ją 30-letniemu wtedy Maurycemu.

Tak ubrany ruszył w drogę do Zamościa, a sutannę miał przesłać Anieli paczką... Kiedy jednak jechał pociągiem, niemiecki patrol zażądał dokumentów. On ich nie miał i trafił do obozu koncentracyjnego, do baraku, w którym przebywali księża. Gdy współwięźniowie pytali go, gdzie pracował, podawał nazwę wsi, w której ostatnio się ukrywał. Ale któregoś dnia poprosił najstarszego z więzionych z nim kapłanów o spowiedź. I wyznał prawdę. - Podałem się za księdza, by mnie nie zabili - tłumaczył. - By przeżyć, muszę grać dalej tę rolę. A tu księża codziennie odprawiają msze...

CZYTAJ WIĘCEJ >>>>


Zobacz również

Pociągi jadące od strony Warszawy do Katowic zablokowane! Wypadek śmiertelny

Pociągi jadące od strony Warszawy do Katowic zablokowane! Wypadek śmiertelny

Kajko i Kokosz odwiedzą Wrocław. Bądźcie gotowi!

Kajko i Kokosz odwiedzą Wrocław. Bądźcie gotowi!

Polecamy

Chatbot rozwiązuje maturę z matematyki. Jak sobie poradził?

Chatbot rozwiązuje maturę z matematyki. Jak sobie poradził?

Objawy infekcji odczujesz nawet za 15 lat! Ta bakteria atakuje mózg

Objawy infekcji odczujesz nawet za 15 lat! Ta bakteria atakuje mózg

Najlepsze miejsca na spacer w Warszawie. Znasz je wszystkie?

Najlepsze miejsca na spacer w Warszawie. Znasz je wszystkie?