Pani Marzena z podradomskich Kotarwic termin porodu miała wyznaczony dopiero na drugiego stycznia.
- Ale już pod koniec ósmego miesiąca lekarz ostrzegł mnie, że urodzę wcześniej - opowiada Marzena Szymańska. - Od dawna byłam już więc spakowana do szpitala i czekałam.
Najpierw pani Marzena zastanawiała się, czy uda jej się jeszcze spędzić święta w domu. Po Bożym Narodzeniu z kolei niecierpliwie czekała na symptomy zbliżającego się porodu, bo chciała na Nowy Rok być już z synkiem w domu.
- A tu proszę bardzo, zaczęło się w Sylwestra - żartuje szczęśliwa mama. - Chciałabym bardzo podziękować pani położnej, bo bardzo mi pomogła.
Syn pani Marzeny przyszedł na świat o godzinie 0.15 w Nowy Rok. Mierzy 55 centymetrów i waży 3,2 kilograma. - To Filip Martin. Imiona wybierałam sama - mówi pani Marzena. - W domu czeka jeszcze 12 - letnia siostra maluszka Roksana.
Tej samej nocy na oddziale położniczym szpitala na radomskim Józefowie przyszło na świat jeszcze troje dzieci. Pierwsze po Filipie Martinie urodziło się około godziny 2.30. W radomskim szpitalu przy ulicy Tochtermana w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia nie było porodów. Pierwszego malucha na tym oddziale powitano dopiero około godziny 10.40 w Nowym Rok.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
