Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finał Pucharu Polski odwołany. Pozostał wstyd i niesmak

SzS
Losowano gospodarza finału (od lewej):Tadeusz Rejmer, Mirosław Hernik, Sławomir Pietrzyk, Mirosław Lepa
Losowano gospodarza finału (od lewej):Tadeusz Rejmer, Mirosław Hernik, Sławomir Pietrzyk, Mirosław Lepa S. Szymczak
Zapowiadany finał Mirax Pucharu Polski nie odbył się we wtorek. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji poinformował Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej, że ze względu na fatalny stan murawy finaliści nie zostaną wpuszczeni. Decyzję MOSiR można by zrozumieć, gdyby okręg i zainteresowane kluby były chociaż dzień wcześniej poinformowane. Inna sprawa, że we wtorek przed południem piłkarze Radomiaka rozgrywali na tej samej płycie mecz pokazowy.

Na stadionie przy ul., Narutowicza 9 w Radomiu, swój mecz mieli rozegrać Proch Pionki i Oskar Przysucha. Finał radomskiego okręgu jest wyjątkowy, bo sponsor tytularny przeznacza 5 tys. zł dla zwycięscy i 2,5 tys. zł dla finalisty. Obie ekipy dostają komplet strojów. W dwóch poprzednich latach problemów z organizacją meczu finałowego nie było. Pojawił się teraz.
- Jestem w stanie zrozumieć, że na tej murawie grają piłkarze Broni i Radomiaka i jest ona mocno wyeksploatowana. Zniesmaczony jestem sposobem komunikacji, że nie usiedliśmy jak prezes z prezesem i nie porozmawialiśmy - mówi prezes okręgu Sławomir Pietrzyk.

MOSiR zaproponował rozegranie meczu na boisku sąsiednim, ze sztuczną nawierzchnią. Na to jednak wyraźnie nie zgodził się sponsor rozgrywek, Mirosław Hernik. - Dla mnie i dla mojej firmy to oburzające, że w dzień finału ktoś podejmuje takie decyzje. Wyobraźmy sobie sytuację, że przyjeżdżają goście i trzeba ich posadzić w deszcz posadzić na krzesełkach przy sztucznym sztucznym boisku, a na nowoczesny stadion sobie tylko popatrzą - powiedział Mirosław Hernik.

Całą sytuacją zniesmaczeni byli prezesi obu zainteresowanych klubów. - Dla nas jest to problem. Część zawodników musiała wziąć wolne w pracy, nie poszła na uczelnie, czy do szkoły. Zamówiliśmy autokary, na które miały przyjechać dzieci, aby zobaczyć mecz przy sztucznych światłach - mówi prezes Oskara, Tadeusz Rejmer, a w podobnym tonie wypowiadał się Mirosław Lepa, szef Prochu.

Związek piłkarski rozważał opcję, aby mecz rozegrać na neutralnym stadionie w Kozienicach. Tamtejsze władze ośrodka sportu na to się nie zgodziły. Za to zarówno prezes Prochu jak i Oskara zgodzili się na organizację i gospodarza wylosowano. Ostatecznie pojedynek odbędzie się już po zakończeniu rundy jesiennej, 26 listopada o godz. 12 w Przysusze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie