Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galerianki z Radomia mówią wprost: jaki seks? Oni nam stawiają, a my też…

/RAM/
sxc.hu
Mają po 14-16 lat, chodzą jeszcze do szkoły. Młode zaczynają w marketach, starsze szaleją w klubach. Wszystkie szukają "dzianych" facetów.

Dlaczego to robią?

Psychologowie twierdzą, że prostytucja wśród nieletnich bierze się z kilku powodów. Niektóre z młodych dziewczyn pochodzą z biedniejszych lub wprost patologicznych rodzin. Patrząc na to, jak ubrane są ich koleżanki, nie chcą być gorsze i decydują się na sprzedawanie swojego ciała.
Niestety, wielu rodziców, nawet z tych wydawałoby się dobrych domów, nie rozmawia ze swoimi dziećmi, tracąc z nimi kontakt. Niektórzy po prostu nie zwracają uwagi na swoje dzieci, pozwalając im zupełnie na wszystko.

Drogi samochód, portfel wypchany po brzegi pieniędzmi i oryginalne ciuchy - to główne kryteria, które musi spełniać facet, który chce się zaopiekować taką dziewczyną.

Trzeba mieć czym zachęcać

O młodych dziewczynach, które oddają swoje ciało za nowy telefon komórkowy, drogie kosmetyki czy biżuterię zrobiło się szczególnie głośno po ostatniej premierze filmu "Galerianki". Zjawisko było jednak dużo wcześniej, a teraz rośnie w zastraszającym tempie.

Żadna z dziewczyn, do których udało nam się dotrzeć, z oczywistych powodów nie zgadza się ujawnić swoich ulubionych miejsc w mieście ani szkół, do których chodzą.

- Niektóre zaczynają od marketów. Lepiej jednak spotkać dobry "towar" w klubie, który sam do mnie podbija. Ale wiesz, trzeba też mieć czym przyciągać - mówi bezpośrednio szesnastoletnia Ania z jednego z dużych radomskich osiedli mieszkaniowych.

Radom to dziura, lepsza jest Warszawa

- W Radomiu dziewczyny mają gorzej. Najlepiej jest w Warszawie i innych dużych miastach, gdzie jest pełno galerii handlowych z prawdziwego zdarzenia i klubów - twierdzi Kasia, która za sprawą mocnego makijażu wygląda na ponad dwadzieścia lat, jednak nie chce ujawnić swojego wieku. Twierdzi, że i tak jest stara, bo teraz zaczyna się coraz wcześniej!
Dziewczyny, z którymi rozmawiamy wcale nie ukrywają, dlaczego zaczęły szukać sponsorów, którzy chcą się z nimi spotykać w wiadomym celu.

- W domu tylko matka pracuje i to za grosze. Mam jeszcze rodzeństwo, więc można sobie wyobrazić, że się nie przelewa. Inne koleżanki mają kasę na kosmetyki, fryzjerkę, wypad nad morze, więc trzeba im jakoś dorównać, bo przecież nie będą chodziła w starych łachach - twierdzi Ania.

- Gdy pierwszy raz poznałam kolesia z dobrą furą i podjechałam z nim pod szkołę, to wszystkie gapiły się i później mi zazdrościły - wspomina ze śmiechem Kasia.

Oni nam stawiają, a my im…

Dlaczego nie szukają sobie innego, dorywczego zajęcia, żeby zarobić na swoje potrzeby, szybko odpowiadają: - A co mamy robić? Rozdawać ulotki na ulicach czy lub myć szyby samochodów? Przecież to straszny "kwas".

Żadna z nastolatek, z którymi rozmawiamy, nie ma na razie chłopaka ani jakichś planów na przyszłość.

- Chłopak!? A po co? Chyba, że trafi się taki na stałe z furą i kasą - mówią.

Żadna nie wstydzi się tego, co robi.

- Wiesz, to taka umowa: koleś mnie sponsoruje, a ja… się odwdzięczam - kończy ze śmiechem Kasia.

Zobacz zwiastun filmu "Galerianki"

Co o tym sądzicie? Czy spotkaliście takie dziewczyny?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie