Gasili to, co sami podpalali. Strażacy ochotnicy z zarzutami

W ostatnim czasie na terenie gminy Skaryszew doszło do trzech pożarów. Wybuchły one w Hucie Skaryszewskiej, Niwie Odechowskiej oraz w miejscowości Gaj. Płonęły stodoły, ich gaszeniem zajmowali się między innymi strażacy z jednostki OSP w Hucie. Policjanci ze Skaryszewa podejrzewając, że pożary są dziełem podpalaczy zaczęli szukać sprawców.

ZATRZYMANIE

- Funkcjonariusze ustalili, że podpalaczami byli ci sami strażacy z miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej, którzy po dokonaniu podpaleń brali udział w akcjach gaśniczych. Policjanci zatrzymali 3 mężczyzn w wieku 20, 23 i 49 lat, którzy od kilku tygodni podkładali ogień pod sterty i bele słomy wzniecając pożary stodół. Straty jakie spowodowali swoją działalnością to kwota kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówiła Justyna Leszczyńska z zespołu do spraw komunikacji społecznej radomskiej policji.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu, wyszli na wolność po zastosowaniu wobec nich dozoru policyjnego.

- Obecnie trwają czynności zmierzające do ustalenia czy są to jedyne czyny na koncie zatrzymanych - dodał Justyna Leszczyńska.

SZOK

Według Marka Karolaka, prezesa OSP Zarządu miejsko Gminnego w Skaryszewie zatrzymani strażacy nigdy nie dawali swoim zachowaniem podstaw do podejrzenia ich o nieetyczne zachowania. Najstarszy z nich dopiero niedawno zamieszkał na tym terenie i stał się członkiem miejscowej straży. Dowiedzieliśmy się też, że za udział w akcji strażacy otrzymywali 8 złotych za godzinę.

- To szokująca, smutna i bolesna dla nas informacją, bo jesteśmy po to, by ludziom pomagać, a nie po to by im szkodzić. Na razie ci mężczyźni są nadal strażakami, ale gdy usłyszą zarzuty zostaną usunięci z naszych szeregów - zapewnił nasz rozmówca.

Mężczyznom grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.