30 marca po południu, w pełnym ludzi autobusie linii nu-mer 7 kontroler rozpylił gaz łzawiący. Jak później tłumaczył wy-jął go, bo myślał, że jeden z pasażerów chce go uderzyć. Tenże pasażer miał złapać kontrolera za rękę i doszło do rozpylenia gazu. Do szpitala odwieziono dwie osoby jadące autobusem. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Nie złożyli oficjal-nego zawiadomienia o sprawie. I choć policja była na miejscu nie prowadzi postępowania. Jak przekonują przedstawiciele firmy Reflex i Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji
O zdarzeniu z autobusu linii numer 7 pisaliśmy w ubiegłym tygodniu. Od nas o sprawie dowiedziała się agencja Reflex, zatrudniająca kontrolerów, i Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji.
- Z informacji, które przekazał nam Reflex wynika, że kontroler miał gaz na prywatny użytek - mówi Kamil Tkaczyk, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu. - Wystąpiliśmy do firmy o przeprowadzenie rozmowy dyscyplinującej i zastosowania kar wynikających z kodeksu pracy. To było pierwsze takie zdarzenie, jeśli się powtórzy, zażądamy zwolnienia go z pracy. A pasażerów chciałbym przeprosić za to, co się stało.
Jak powiedział nam Artur Chebdowski z firmy Reflex, rozmowa z kontrolerem już się odbyła. Został on upomniany. W tym tygodniu sprawa ma być omówiona na zebraniu ze wszystkimi pracownikami.
- My swoim pracownikom nie wydajemy gazu, ale nie mogę im zabronić noszenia go do prywatnego użytku - przekonuje Artur Chebdowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?