Gigantyczna kolejka, w której stoją seniorzy. Kto tym razem zawalił przy organizacji?

O godzinie 13.30 w korytarzu wiodącym do Poradni Konsultacyjnej Szczepień przy ulicy Lekarskiej tłum seniorów. Większość stąpa z nogi na nogę, albo prowadzi nerwowe dyskusje.
-Kto przyszedł w południe, to może zajął sobie miejsce siedzące, ale inni muszą stać, bo ławek jest zaledwie kilka - mówi pan Jan.

- To nie do pomyślenia, żeby zorganizować tylko jeden punkt szczepień, skoro seniorów, którzy ukończyli 65 rok życia jest tak wielu - mówi pani Bożena.

Darmowa akcja szczepień, którą miasto organizuje już od kilku lat rozpoczęła się w poniedziałek. Wzorem ubiegłego roku przed Poradnią Konsultacyjną Szczepień Radomskiego Szpitala Specjalistycznego ustawił się tłum seniorów. Wszyscy chcą zaszczepić się już teraz, bo obawiają się szybkiego ataku grypy.

- Teraz jestem zdrowy, a jak nabawię się kataru szczepienie się odwlecze. By organizm nabrał odporności musi minąć kilkanaście dni, dlatego lepiej zaszczepić się teraz - tłumaczy pan Ryszard, którego spotkaliśmy w kolejce.

- Ja przyszedłem zająć sobie kolejkę już o 9 a i tak nie jestem pierwszy - mówi Jan Dziedzic.

Wielu seniorów zdecydowało się przyjść po szczepionkę w pierwszym dniu akcji w obawie, że dawek zabraknie.

Na tę formę profilaktyki skierowaną dla radomskich seniorów, którzy ukończyli 65 lat życia magistrat przeznaczył 80 tysięcy złotych.

Akcja podoba się starszym ludziom, ale tylko w założeniu. Jak jest w praktyce?

- Szpital nie jest przygotowany na jej realizację. To pierwszy dzień szczepień, a kolejka chętnych jest po prostu gigantyczna. Stoją tu ludzie schorowani, którzy są podatni na wszelkie infekcje - mówi Jolanta Puchalska.

Wielu seniorów zerkało tylko na tłum i opuszczało w ciszy szpital.

- Miasto daje szczepionkę a rencista czy emeryt, który często ledwie wiąże koniec końce cieszy się, że zaoszczędzi parę groszy. Przychodzi na miejsce i niespodzianka musi stać w kolejce. To upokarzające - powiedziała 80- letnia emerytka.