Kilka ciepłych dni wystarczyło, żeby nad zalewem na Borkach w Radomiu pojawili się pierwsi plażowicze. Brunatnozielona woda nie zachęca jednak do kąpieli. A wszystko przez glony i wodorosty, które się tam pojawiły. W ciągu tygodnia mają być one zebrane. Niedługo dowiemy się też, czy "Sanepid" dopuści zbiornik do kąpieli.
Zalew na Borkach to jedyne miejskie kąpielisko, trudno się więc dziwić, że w upalne dni trudno tam o wolny kawałek plaży. Każdego lata wypoczywają tu tysiące radomian. Nawet teraz, przed rozpoczęciem sezonu, nie brakuje amatorów kąpieli.
- Zupełnie tego nie rozumiem, woda jest brudna i nie najlepiej pachnie. Pływa w niej wiele glonów i śmieci - alarmuje nasz czytelnik.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji uspokajają, że w najbliższym czasie problem zostanie rozwiązany.
- Glony i wodorosty zostaną wykoszone specjalnymi maszynami, a później zebrane. Mamy na to jeszcze czas, sezon zacznie się prawdopodobnie 23 czerwca. Codziennie zbieramy też śmieci. Tylko dzisiaj wywieziemy dwa kontenery butelek, puszek, reklamówek rzucanych do wody i na brzegach. Ale woda jest czysta, potwierdziły to badania inspekcji ochrony środowiska Urzędu Wojewódzkiego - powiedział nam Władysław Kot.
Dział Inspektoratu Ochrony Środowiska radomskiej delegatury Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego prowadził badania wody na początku maja, po tym jak w zalewie znaleziono śnięte ryby.
- Większości wskaźników wskazywała na ogół, że woda w zalewie odpowiadała normom I klasy czystości. Ale były to badania ogólne, dotyczące warunków życia ryb. Teraz zmieniła się pogoda, upłynęło trochę czasu i nie wiadomo, jakie byłyby wyniki analiz. Poza tym o tym, czy woda jest bezpieczna dla kąpiących decyduje "Sanepid", on robi bardzo szczegółowe badania - tłumaczyła Katarzyna Bielich, inspektor działu.
Wyniki "Sanepidu" poznamy w ciągu najbliższych dni. Dopiero wtedy dowiemy się, czy wchodząc do zalewu na Borkach albo innego zbiornika w okolicach Radomia nie narażamy się na przykład na pojawienie się chorób skóry.
Na wykwit glonów mają wpływ między innymi słaby przepływu wody w zbiorniku i wysokie temperatury.
- Kiedy budowano zalew był on naturalną zlewnią Mlecznej, Kosówki i zasilających je cieków. Od tego czasu w mieście rozbudowano sieć kanalizacyjną i teraz woda zamiast do rzek spływa właśnie do kanałów. Dlatego poziom wód w rzekach, a co za tym idzie i w zalewie jest niski - tłumaczył Sławomir Sterna z Miejskiej Spółki Wodnej w Radomiu.
Pomóc ma budowa przepompowni wody w okolicach ulicy Suchej. Rozstrzygnięto już przetarg na jej wykonanie.
- Dzięki temu będziemy odzyskiwać wodę deszczową, która zasili Mleczną i zalew. Będziemy też odbudowywać zasypane miejscami koryto Mlecznej - mówił Sławomir Sterna.
Wody w zalewie będzie dzięki temu więcej, będzie ona też czystsza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?