Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głowa do góry. W Łodzi można wygrać

/SzS/
Jednym z zawodników Rosy, którzy w niedzielę nie zawiedli, był kapitan zespołu, Piotr Kardaś.
Jednym z zawodników Rosy, którzy w niedzielę nie zawiedli, był kapitan zespołu, Piotr Kardaś. Ł. Wójcik
Fatalna skuteczność, dużo strat, nieporadność w obronie, a przede wszystkim brak pomysłu na grę - te elementy zaważyły na niedzielnej porażce Rosy Radom z ŁKS Łódź. Trzeba wiele naprawić, aby w środę było inaczej.

Nie tak miało być. Rosa w niedzielę grała pierwszy historyczny mecz o awans do ekstraklasy. Na trybunach zasiadło sporo widzów. Kibice obu drużyn stworzyli doskonałą atmosferę. Czuć było, że basket na wysokim poziomie jest potrzebny w Radomiu. Zawiodła jedynie drużyna. Przypomnijmy, że Rosa przegrała w meczu pierwszej rundy play off z ŁKS Łódź 59:74. Oprócz zbiórek, które radomianie wygrali 34:28, w pozostałych statystykach sromotnie polegli.

WYGRAŁ KOLEKTYW

Przed meczem, Marek Łukomski, drugi trener Rosy miał sporo racji mówiąc, że o wyniku spotkania zadecyduje dyspozycja dnia. Było widać, że w niedzielę radomianom nic nie wy-chodziło. Piłka kilka razy toczyła się po obręczy i wypadała na zewnątrz, natomiast łodzianom praktycznie wpadały punkty po większości akcji. Przede wszystkim wygrał zgrany i zorganizowany kolektyw. ŁKS odrobił lekcje, rozpracowując na części pierwsze taktykę Rosy. Goście zupełnie rozbili strefową obronę gospodarzy. Większość naszych zawodników po prostu zawiodła, nie potrafiła udźwignąć ciężaru tego spotkania. Jednym z nielicznych, którzy nie zawiedli w radomskim zespole, był Piotr Kardaś, który pięciokrotnie trafił z dystansu. Jednak on też nie był w stanie przebywać na parkiecie przez 40 minut grać cały czas na wysokim poziomie.

REWANŻ

Smutno było patrzeć na radomski zespół, który spalił się psychicznie po pierwszym tak ważnym meczu. Jednak play off w pierwszej rundzie to walka do dwóch wygranych i najlepiej, aby koszykarze Rosy jak najszybciej zapomnieli o niepowodzeniu. W ciągu całego sezonu wielokrotnie pokazali, że potrafią grać i wygrywać w świetnym stylu. W środę o godzinie 20 w Łodzi rozegrany zostanie rewanż. Cała drużyna radomska jest zdrowa. Jeśli uwierzy we własne umiejętności, to jest w stanie wygrać. Tym bardziej, że w sezonie zasadniczym podopieczni trenera Piotra Ignatowicza toczyli na wyjeździe z ŁKS Łodź bardzo wyrównany bój i przegrali dopiero po dogrywce.

- Mam nadzieję, że w Łodzi zrobimy to, czego nie zrobiliśmy w Radomiu. Chcemy jeszcze wrócić na ostatni mecz do naszej hali - uważa Paweł Wiekiera czołowy gracz Rosy.

Od godziny 19.50 na naszym portalu będzie można śledzić relację live z meczu ŁKS - Rosa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie